piątek, 26 lipca 2024

Dosłowność mordercą inteligencji ...

 

Poważną chorobą naszych czasów stał się literalizm.  Olga Tokarczuk zdefiniowała literalizm jako tendencję do dosłowności, brak zdolności do rozumienia ironii i metafory. W moim odczuciu – zastraszająco szybko rozprzestrzenia się on w życiu społecznym i coraz bardziej utrudnia porozumienie. Zakorzenił się już na tyle, że coraz częściej niezbędne staje się tłumaczenie, że żart jest żartem, a gdzie indziej mamy do czynienia  – powiedzmy – z sarkazmem. Bo inaczej towarzyszy temu awantura, obrażanie ocierające się o hejt i w efekcie ochłodzenie, a nawet zerwanie  kontaktów. Może łatwiej by było porozumiewać się na żywo? Pewnie tak. Mową ciała można dopowiedzieć "niewyrażalne", zaznaczyć, że w wypowiadanych zdaniach jest jakieś drugie dno, że to była taka metafora, że nie trzeba zaraz wszystkiego brać całkiem dosłownie. Tyle, że to i tak nie zmienia faktu, że słabo lub wręcz nie rozumiemy się,  nie puszczamy do siebie "tego samego oka". Z obawą patrzę w przyszłość... do czego to doprowadzi,  jak ludzie będą czytać np. wielką literaturę, w której zwykle podtekst jest równie ważny a czasami nawet ważniejszy jak opowiadana w pierwszym planie historia? Czy wszystko trzeba będzie opatrywać didaskaliami albo emotikonami jak posty na Facebooku? Nie chcę tu pisać głębszej rozprawy, pozostawiam to specjalistom. Chciałam tylko zwrócić uwagę na problem.  Od dawna niepokoi mnie widocznie postępujący proces nazwijmy to delikatnie... coraz bardziej powszechnego zaniku lotności intelektualnej. Coraz częściej mam poczucie, że znaleźliśmy się w czasie jakiejś intelektualnej transformacji. Aktualnie będącej jeszcze w rozkroku między dwoma światami: zastanowień i bezmyślności, ale... niestety doświadczenie uczy, że zwykle wygrywa to, co wymaga mniej trudu i wysiłku.  Nie muszę chyba mówić, że  chciałabym się mylić... 

wtorek, 23 lipca 2024

O co chodzi w życiu ?


 Pewnie każdy ma własne wnioski na ten temat poparte osobistym doświadczeniem, wiedzą nabytą podczas tułaczki po drogach i wertepach życia. Tak jest i zemną. Dziś, już wiedziałabym jak wesprzeć tę niepewną siebie, pełną obaw i lęków, zahukaną młodą dziewczynę, którą byłam dawno temu gdy startowałam w dorosłe życie. Wiem co bym jej powiedziała. 

-Nade wszystko, nie bój się... bo strach paraliżuje i jest bardzo kiepskim doradcą. W życiu chodzi o to by być odważną... po to by być sobą i nie bać się co ludzie powiedzą, nie żyć pod dyktando ich oczekiwań, nie grać narzuconych ról, nie dać się wciągać w gry, w które grają inni. Cechą najważniejszą u człowieka jest odwaga. Z odwagi wynika wszystko. Jeżeli jesteśmy odważni, to  jesteśmy prawdomówni, jeżeli nie jesteśmy odważni nie jesteśmy prawdomówni bo obawiamy się, że jeśli coś powiemy to przyniesie nam jakieś zagrożenie a my się go boimy. Jeżeli nie jesteśmy odważni nie będziemy umieli walczyć o siebie a więc nie będziemy sobą. Jeżeli nie jesteśmy odważni, nie będziemy mieli w ogóle swojego życia i to chyba jest najważniejsze ze wszystkiego.

-Chodzi też i o to by nie postrzegać swojego życia jako zaminowanego pola walki lecz raczej  jako przygodę. Dodajmy, przygodę wartą przeżycia,  która od ciebie zależy na każdym etapie życia. I nawet gdy przeżyjesz 50 czy więcej lat życia, które ci się nie podoba, to to nie zmienia twojej szansy na bycie sobą, szansy na zrealizowanie jakiegoś marzenia. Oczywiście jeżeli sobie pozwolisz, jeśli sama dasz sobie na to szansę... i tu przydatna jest otwartość. 

- Istotne jest by być ciekawą własnego życia . Tak, to ciekawość sprawia , że chcesz próbować nowych rzeczy, stawiasz sobie nowe wyzwania, poznajesz nowych ludzi, nowe miejsca - ona cię nakręca i sprawia, że chłoniesz różnorakie doznania a twoje życie dzięki temu staje się  pełniejsze życia. Twój umysł wtedy też ciągle się "gimnastykuje", by odpowiednio przerobić to co mu dostarczasz. Czy taki "fitness" dla mózgu jest potrzebny ? A i owszem, potrzebny i to jak. Im bardziej jesteś otwarta na poznanie, im więcej poznajesz: sytuacji, ludzi, krajów, języków, im więcej zdobywasz różnych umiejętności, rozwijasz swoje zainteresowania itd, itp. tym bardziej widzisz właściwe proporcje wszystkiego. A widzenie właściwych proporcji daje dystans. To znaczy, że już nie tak łatwo jest podpuścić cię emocjonalnie ani wkręcić ponieważ masz nie jeden a  wiele punktów widzenia, widzisz szerzej, z tzw. "lotu ptaka".  Patrząc szerzej, wszystko widzisz prawdziwiej i wtedy nie popadasz w skrajności i w przesadę...

sobota, 20 lipca 2024

Wybaczam...


 Każdy kiedyś mniej lub bardziej odczuł na własnej skórze i wie, że gdy ktoś nas w jakiś sposób skrzywdzi, to zawsze wiąże się to z bardzo nieprzyjemnymi uczuciami. Możemy odczuwać gniew, smutek, żal, lęk , nienawiść. Dodajmy też, że dość często hołubimy te uczucia długo, powiedzmy sobie szczerze - zbyt  długo. Nie zważając na to, że to nam nie służy a wręcz działa na nas destrukcyjnie. Ciągnie nas w dół. Poradzenie sobie z tymi uczuciami oraz przebaczenie wymaga czasu. Czasami jest niezwykle trudne... szczególnie w sytuacji, gdy ktoś dopuścił się wobec nas czynów ewidentnie przekraczających nasze granice. Przebaczenie w takich razach zawsze jest procesem, który warto przejść, aby zachować zdrowie psychiczne w dobrej kondycji. Czym zatem jest przebaczanie? Wybaczanie to proces przekształcania żalu, złości i rozpaczy w pozytywne uczucia, takie jak zrozumienie, współczucie i miłosierdzie. To nasza świadoma decyzja, że odtąd przestajemy żywić żal i pretensje, że darujemy wszelkie winy i rezygnujemy z zaprzysiężonej zemsty. Pomimo że z powodu ogromnego bólu, może się to wydawać mało prawdopodobne, to my decydujemy, kiedy i w jaki sposób możemy wybaczyć. Wybaczenie nie zwalnia z odpowiedzialności za to, co ktoś zrobił. Można przebaczyć absolutnie, nie chcąc nic w zamian. Niektórzy woleliby, żeby krzywdy w jakiś sposób zostały naprawione.  Jak najbardziej można oczekiwać sprawiedliwości, ale tak czy owak to my świadomie decydujemy o nieutrzymywaniu urazy wobec osoby, która nas skrzywdziła.  Takie podejście pozwala nam pogodzić się z przeszłością i ruszyć dalej w teraźniejszość. Pomaga zniwelować stres,  pozwala nam uwolnić się od negatywnych emocji, które mogą nas gnębić lub nam przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu i tymsamym poprawia nasze samopoczucie.Wybaczenie niesie ze sobą spokój, koi nasze serce, duszę i ciało, pozwala przestać rozpamiętywać coś, co sprawia nam ból, pozwala ruszyć do przodu. Zaczynamy żyć tu i teraz a nie w przeszłości z naszą krzywdą w tle. Obrazowo ujmując pozwala zostawić ciągle dźwigany bagaż pełen kamieni i wyprostować plecy, zwracając sobie samemu godność. Nie oznacza, że zapominamy - pamiętamy, ale nas to już nie obciąża. Pamiętamy, że w naszym posiadaniu był plecak, stary, miał naderwaną kieszeń i był pełen kamieni - był /czas przeszły/, bo go już nie niosę na plecach. Został pozostawiony z tymi kamieniami, skończyło się rzucanie nimi w tych, którzy byli dla mnie krzywdzący, kamienie wypadły mi z rąk… Wybaczyć to puścić, wypuścić, odpuścić. Ot cała filozofia.

Reasumując...wybaczenie jest jak reset - uwalnia i ciało i duszę, przywraca harmonię w naszym życiu ...  Wybaczamy dla siebie, nie dla drugiej osoby, nie dla związku, nie dla relacji, nie dla powinności, ale dla siebie. Wybaczamy ponieważ wybieramy wolność... ponieważ mamy zaufanie do siebie i doceniamy to, kim jesteśmy. A kiedy doceniamy to, kim jesteśmy, to wiemy, że nie składamy się z samej krzywdy i samej chęci zemsty. 

Każdemu życzę tej mocy! Mocy dobrze pojętego wybaczania...❤

piątek, 12 lipca 2024

To ważne by czuć swoją wartość...

 

Poczucie własnej wartości to sposób, w jaki postrzegamy i oceniamy samych siebie. Jest to postawa i niejako stosunek do nas samych, który może mieć wymiar neutralny, negatywny lub pozytywny.  Poczucie własnej wartości zawiera w sobie samoocenę oraz samoakceptację. Niskie poczucie własnej wartości zazwyczaj ma swoje źródło gdzieś w naszym dzieciństwie. To, co nas wtedy spotkało, jak byliśmy traktowani przez rodziców, rówieśników, nauczycieli, to jak bliscy reagowali na nasze potrzeby i jakie mieli wobec nas oczekiwania, to kształtowało nasz wewnętrzny obraz siebie. I niejednokrotnie wtedy na naszym wewnętrznym obrazie siebie pojawiały się ciemne plamy sprawiające, że utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że to z nami jest coś nie tak. Zranieni w dzieciństwie, jako dorośli, dalej hodujemy kompleksy i choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi, próbujemy zrekompensować sobie ten ból. Kupujemy rzeczy, które mają poprawić nam kiepski nastrój, zapijamy lub zajadamy trudne emocje lub np. wchodzimy w związki i relacje, które długofalowo nam nie służą a nawet szkodzą, albo idziemy w perfekcjonizm, pracoholizm ... itp. Żeby oszczędzić sobie dodatkowych zranień, nie wychylamy się — potrafimy nie przyjąć ciekawej pracy z obawy, że ktoś odkryje, że się do niej nie nadajemy, boimy się spróbować w życiu czegoś nowego, rzadko dzielimy się swoim zdaniem, zamykamy się w sobie, izolujemy od innych. Czemu? Bo nie wierzymy w siebie, w swoją mądrość, sprawczość, możliwości. Nosimy w sobie to zahukane, stłamszone dziecko.  Podszyci ciągłym strachem, że świat odkryje naszą marność i bezwartościowość jakoś nie zauważamy, że urośliśmy, że jesteśmy już dorośli i możemy postawić się światu, możemy obronić to małe dziecko ciągle mieszkające w nas. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli tylko chcemy możemy odbudować poczucie własnej wartości i akceptacji siebie samemu, bądź z pomocą psychoterapeuty. Dlaczego poczucie własnej wartości jest takie ważne?  Otóż silne i stabilne poczucie własnej wartości sprawia, że działamy zupełnie na drugim biegunie. Jesteśmy pewni siebie, świadomi swoich umiejętności.  Nie kierujemy się w wyborach życiowych unikaniem "bólu", więc podejmujemy się wyzwań, z chęcią i odwagą bierzemy się za realizację tego, co ma szansę przynieść nam szczerą satysfakcję.  Odpowiednio wykształcona samoocena jest gwarancją lepszego funkcjonowania w społeczeństwie. Człowiek z wysokim poczuciem własnej wartości to osoba, która ma szacunek do samego siebie oraz innych ludzi. Zna swoje słabe i mocne strony, i w pełni je akceptuje, bo to właśnie dzięki nim jest niepowtarzalny i wyjątkowy...


Którędy do wyjścia ?


 Łapiesz się czasem na tym, że: zamiast próbować szukać rozwiązania, obwiniasz siebie, kogoś albo cały świat?  Jeśli tak, to następnym razem, gdy będziesz w dołku: zastanów się, jak możesz z niego wyjść, daj sobie przestrzeń na błędy i wyciąganie z nich wniosków, zrób coś dobrego dla siebie i szukaj rozwiązania. A co gdy znajdziesz się nie w dołku a w trudnej sytuacji życiowej,  w tzw. wielkim dole?  Cóż... też będziesz musiała stawić jej czoła... ważne, żebyś nie okopywała się w tym dole i nie pogłębiała go, tylko choć to wyda ci się trudne, próbowała znaleźć drogę wyjścia... jeśli nie dasz rady sama, proś o pomoc.

czwartek, 11 lipca 2024

Do tych, które aspirują do bycia SUPERWOMAN ...


 Kto ci wkręcił, że masz być perfekcyjną panią domu? Superwoman , która wszystko, wszędzie i za wszystkich ogarnie ?  Uważasz, że bycie nieustannie zajętą sprawi, że zarówno ty sama, jak i inni ludzie postrzegają cię jako ważniejszą, lepszą i bardziej wartościową?  Starasz się zaspokajać potrzeby wszystkich, odkładając swoje na bok. Dążysz do perfekcji i najczęściej nie umiesz stanowczo mówić „NIE”.  I jakby tego było mało często czujesz się winna, że nie masz wystarczająco czasu, aby zrobić wszystko dobrze i realizować się perfekcyjnie na wielu życiowych płaszczyznach. Skąd u ciebie taka postawa? Być może wynika z twojej niskiej samooceny i niezaspokojonej potrzeby uznania. Możliwe, że uważasz, że można cię kochać tylko wtedy, gdy jesteś doskonała i spełniasz / jak ci się wydaje/ oczekiwania innych. Robisz to bo uwielbiasz czuć się przydatna i potrzebna. A ja ci powiem, przestań się spalać ...  niczym meteoroid wpadający w atmosferę ziemską... zwolnij i stań się bardziej świadoma tego co robisz, popracuj nad samoświadomością. No i przede wszystkim przestań żyć, według dewizy zadowalania innych a zapominania o sobie. Naprawdę  nic się nie stanie jak odpoczniesz, jak nauczysz się zdrowego egoizmu i samolubstwa, jak też proszenia o pomoc,  powiem więcej... najwyżej przestaniesz czuć się męczennicą. Tak na marginesie ... nie masz pojęcia jaka to ulga pozbyć się męczeństwa. Wysłuchaj siebie i uświadom sobie, co tak naprawdę jest dla ciebie ważne, co daje ci frajdę i cię kręci, o czym kiedyś marzyłaś, śniłaś a dziś w natłoku obowiązków zupełnie zapomniałaś.  Bo aby móc postępować w zgodzie ze sobą, trzeba siebie znać, a nawet więcej – trzeba siebie ciągle poznawać. Przypomnij sobie... siebie. Może wyda ci się śmieszne to o co cię zapytam ...ale czy wiesz "co byś jadła gdybyś jemu nie robiła tej przysłowiowej jajecznicy" ? Gdzie byś pojechała gdyby nie to , że on załatwił ci już wczasy? itd. itp. Takie i inne pytania ... mają głębszy sens, przemyśl to. To chyba oczywiste, że  aby móc postępować w zgodzie ze sobą, trzeba siebie znać, a nawet więcej – trzeba siebie ciągle poznawać. Bo choć chcemy wierzyć w to, że jesteśmy cały czas tacy sami – w istocie jest to tylko iluzja. Jesteśmy w ciągłym procesie zmian, czy tego chcemy, czy nie... 

Nie daj sobie wkręcić i...

 


wtorek, 9 lipca 2024

Samoszacunek ...

 


Brawo ! Zaczęłaś szanować samą siebie...  nareszcie masz  świadomość swojej wartości, tego, że jesteś godna i zasługujesz na odpowiednie traktowanie przez innych. A mając tę świadomość nie pozwalasz już tym innym źle się traktować. Szacunek wewnętrzny do siebie jest ważny, jest niezbędny, by rozumieć, że zasługujesz i na miłość, i na wszystko czego pragniesz i na godne traktowanie też. Samoszacunek tak naprawdę to umiejętność troszczenia się o siebie i bycie dla siebie prawdziwym przyjacielem. Szanujemy siebie wtedy, gdy pozostajemy wierni swoim wartościom, nie zmuszamy się do niechcianych kompromisów, rezygnowania z siebie, czy do zadowalania innych na siłę i wbrew samym sobie. Wpływa to bezpośrednio na nasze poczucie spełnienia i szczęścia oraz pewność siebie. Szacunek do samego siebie jest formą dbania o siebie i bycia dla siebie dobrym. Jeśli ty nie zadbasz o siebie to kto ? Często obawiamy się, że poświęcimy zbyt wiele czasu i energii samym sobie, zwłaszcza gdy opiekujemy się innymi. Jednak aby móc pomóc komuś, trzeba mieć do tego siłę i możliwości – właśnie dlatego samoopieka jest tak ważnym filarem zdrowia psychicznego. Prosty przykład...Gdy jadąc w trasę liczysz tylko na to co  masz w zbiorniku /a nigdy nie wiesz ile tam dokładnie jest/ i po drodze nie uzupełnisz stanu paliwa, to w którymś momencie twoje auto odmówi posłuszeństwa i nie dojedziesz tam gdzie chciałaś. Proste. Podobnie jest z nami. Też możemy się wyczerpać, wypalić.  Szacunek do samej siebie wiąże się również z możliwością realizowania swoich potrzeb i pasji. Jeśli pozwolisz sobie na poświęcenie swojego czasu i wysiłku, na rzeczy, które cię cieszą, okażesz sobie szacunek – zgodę na życie w sposób dla ciebie satysfakcjonujący. Życie w zgodzie ze sobą naprawdę daje dużo frajdy i ładuje nasze akumulatory. Jeśli więc chcesz nauczyć się szanować samą siebie, zrozum, że ty też masz swoje potrzeby /jeśli o nich zapomniałaś to radzę sobie o nich przypomnieć/  i jak wszyscy masz prawo je mieć i co istotne realizować. Bo to jak ty traktujesz samą siebie, naprawdę ma ogromny wpływ na to, jak traktują cię inni...

Szacunek - rozmyślania przy kawie ...


 Najogólniej ujmując szacunek to sposób, w jaki traktujesz i myślisz o kimś innym. Samoszacunek to sposób, w jaki traktujesz i myślisz o samym sobie. To, jaki masz stosunek do samego siebie, warunkuje w dużym stopniu to, jak inni odnoszą się do ciebie. Jeśli chcesz, by inni okazywali ci szacunek, musisz sam traktować siebie z godnością. A gdy to potrafisz nie masz też problemu z okazywaniem szacunku innym. Szacunku nie da się zadekretować, poprawność polityczna też na nic się zdaje, jeśli nie nosimy jej w sercu. Chcemy być szanowani, ale czy szanujemy innych? Matki mówią, że kochają swoje dzieci, a je biją, upokarzają i na różne inne sposoby łamią granice swoich dzieci . Kochankowie mówią, że kochają, a zdradzają, kłamią , oszukują, krzywdzą…Ludzie, którzy twierdzą, że się kochają, ale w ich związku nie ma szacunku, żyją w kompletnej iluzji, bo miłość bez szacunku nie istnieje. Chodzi wtedy o jakiś inny rodzaj więzi, pożądanie, uwikłanie, uzależnienie czy fascynację, ale nie o miłość. Najogólniej rzecz ujmując, mało szacunku w świecie bierze się z tego, że rodzice coraz mniej go przekazują swoim dzieciom. I jednocześnie ci sami rodzice nie potrafią wzbudzać szacunku dla siebie. Niestety, szacunku w powietrzu coraz mniej i nie ma jak nim oddychać, bo dzieci co by tu nie powiedzieć na ogół szanowane nie są. Cóż z pustego dzbana i Salomon nie naleje... bo niby jak rodzic, który jest z szacunkiem na bakier ma nauczyć swoje potomstwo samoszacunku i szacunku do innych ludzi ? Przecież nie można komuś dać czegoś czego się nie ma. To proste. Na psychologicznym poziomie, samoszacunku i szacunku do innych uczymy się przecież w relacjach z najbliższymi ważnymi osobami. A jeśli nie ma od kogo się uczyć, no to jest jak jest ...co widać wokół. 



sobota, 6 lipca 2024

DLACZEGO NIE LUBIMY LUDZI KTÓRZY MÓWIĄ PRAWDĘ?


 

Szepty za plecami ...

 

Czujesz czasem podmuch tych szeptów na swoich plecach? Jasne, że czujesz bo jak świat światem zawsze znajdą się tacy co wiedzą lepiej, będą próbowali cię osądzać, będą wymyślać bzdury na twój temat. Jednak to czy ich słowa cię dotkną czy spłyną po tobie jak woda po kaczce zależy od ciebie. Uzmysłów sobie, że ich słowa to tylko echa ich frustracji, ich własnych niepewności i porażek. Zatem niech gadają do woli, podczas gdy ty będziesz żyć na pełnych obrotach bo to ty masz coś, czego oni nigdy nie będą mieli. A mianowicie odwagę by być sobą. Dlatego nie daj im władzy nad swoim samopoczuciem i spuszczaj takich po brzytwie. Pamiętaj, że jakakolwiek opinia może mieć na ciebie wpływ tylko i wtedy… gdy ty w nią uwierzysz. Odpowiedzialność leży więc po twojej stronie, ponieważ NIKT nie może wpłynąć na twoje emocje bez twojego przyzwolenia. Jeśli twierdzisz, że ktoś cię wkurzył, to tylko i wyłącznie dlatego, że ty na to pozwoliłaś. Zrozumienie tego to pierwszy i najważniejszy krok do wolności emocjonalnej.


Dosłowność mordercą inteligencji ...

  Poważną chorobą naszych czasów stał się literalizm.  Olga Tokarczuk zdefiniowała literalizm jako tendencję do dosłowności, brak zdolności ...