środa, 15 listopada 2023

Rozmyślania przy porannej kawie...

 

"Każdy wędrowiec, choć wybrał swój los i nie zamieniłby go na inny, ma taką chwilę, kiedy przechodząc przez wieś o zmierzchu i widząc przez okno izbę, gdzie rodzina zasiada do stołu w kręgu lampy, odczuwa strach przed przyszłością, żal za przeszłością i niepewność, czy wybrał właściwie. Wtedy chciałby rzucić w szybę kamieniem. Na pozór po to, by zniszczyć obraz, który uważa za głupi i niedorzeczny. A naprawdę po to, żeby dodać sobie odwagi. Nie wie, że jednocześnie ktoś obserwuje go z głębi domu. Ktoś, kto widząc włóczęgę, zazdrości mu wędrówki, bo sam siedzi przez całe życie w tej samej izbie, ciepłej i przytulnej, ale za to w bezruchu i nudzie. I ten ktoś ma ochotę wyjść przed dom i rzucić w wędrowca kamieniem" – pisał Sławomir Mrożek. 

Natura ludzka jest ciemna i pełna sprzeczności. Zaskakującym jest z jaką determinacją potrafimy się trzymać nieszczęść a jednocześnie z jakąż  łatwością przychodzi nam odrzucenie szczęścia znajdującego się w zasięgu ręki. Można mieć wrażenie, że nic się nam nie podoba bardziej niż to, cośmy utracili. Tęsknimy za tym, co nam odebrano, co straciliśmy, czego nie zrobiliśmy itd. Kurczowo trzymamy się przeszłości, taplamy się w niej z lubością i nie pozwalamy jej minąć. Tym samym marnując bezproduktywnie swój czas, energię, potencjał. A przecież można by efektywnie wykorzystać cały swój potencjał i kreować swoje teraźniejsze życie. To życie , które właśnie się dzieje. Jakże często nie doceniamy, jesteśmy zbyt niesprawiedliwi względem tego, co już mamy, co nam pozostało... nie potrafimy cieszyć się tym co jest. Kreatywnie żyć tu i teraz.  Pewnie dlatego też, gdy życie boli, gdy nie idzie po naszej myśli to, tak łatwo nabieramy przekonania, że nawet "trawa u sąsiada jest bardziej zielona" a inni mają lepiej i są szczęśliwsi itp.  Czasem łatwiej nam być poszkodowanym przez los, być czyjąś ofiarą niż spojrzeć prawdzie w oczy, niż  zmierzyć się z problemem, przyjrzeć się dostępnym rozwiązaniom. Wolimy nie szukać odpowiedzi na pytania przed którymi stawia nas  życie. Szukanie rozwiązań, branie odpowiedzialność za własne wybory wymaga odwagi... a nami najczęściej kieruje lęk i pewnie dlatego dla wielu to takie trudne. Tymczasem wszystko, co robimy, opiera się na wyborach. Nasz los rysujemy sobie sami. Mamy wolną wolę i codziennie możemy dokonywać wyborów. Nie jesteśmy jednak wolni od konsekwencji naszych decyzji. Zatem...przyjęcie odpowiedzialności za własne życie to też kwestia naszego wyboru.   Człowiek często jest wystawiany na próbę - musi dokonać odpowiedniego wyboru, ale przypomnę starą prawdę, że wybory idealne nie istnieją. Paradoks wyboru polega na tym, że gdy ludzie nie mają wyboru, życie jest niemal nie do zniesienia ale gdy mają zbyt wiele możliwości są oszołomieni możliwościami i też czują się gorzej.  Jak widać, jakby nie było ze wszystkiego potrafimy zrobić problem. Przewrotność naszej natury każe nam zawsze tęsknić...tęsknić akurat za tym czego w danej chwili nie mamy. Co w konsekwencji odbiera nam zadowolenie z tego co jest. Najczęściej myślimy więc : MOGŁO BY BYĆ LEPIEJ albo INACZEJ.  Jakby zupełnie zapominając o tym, że równie dobrze MOGŁOBY PRZECIEŻ BYĆ ZNACZNIE GORZEJ... 

wtorek, 14 listopada 2023

Bycie zbyt... nie popłaca.


 Bycie życzliwym i kochającym człowiekiem to cecha godna podziwu, ale granica pomiędzy byciem życzliwym człowiekiem a byciem nadmiernie przychylnym jest cienka. Często możemy wpaść w pułapkę bycia "zbyt miłymi", "zbyt życzliwymi", zbyt dobrymi", "zbyt kochającymi",  co może mieć negatywne konsekwencje dla naszego życia i relacji. Jak mawia ludowe porzekadło "Co za dużo to niezdrowo", żadne przegięcie nie jest dobre. Bycie miłym i życzliwym to cecha godna podziwu, ale ważne jest, aby znaleźć równowagę, aby uniknąć nadmiernej życzliwości, która może zaszkodzić naszym relacjom i naszemu dobremu samopoczuciu. Albowiem, bycie zbyt miłym może prowadzić do tłumienia naszej autentyczności i autonomii. Kiedy nieustannie martwimy się o zadowolenie innych, możemy stracić z oczu to kim jesteśmy i czego tak naprawdę chcemy. Może to prowadzić do frustracji, urazy i poczucia wewnętrznej pustki. Bo przecież, jeżeli zawsze przedkładamy potrzeby i pragnienia innych nad własne, czy wręcz rezygnujemy z nich, możemy zacząć mieć poczucie, że nasze własne potrzeby nie są ważne. A to podważa naszą samoocenę i poczucie własnej wartości. Bycie zbyt miłym może skutkować powierzchownymi relacjami. Bo, kiedy nie wyrażamy naszych prawdziwych opinii i uczuć, relacje stają się powierzchowne i pozbawione głębi. Prawdziwy rozwój czy połączenie w związkach ma miejsce wtedy, gdy potrafimy być otwarci i szczerzy. Tymczasem nadmierna nasza przychylność zamiast motywować innych do odwzajemnienia jej ... niestety często skłania ich do odkrywania naszych ograniczeń. Bowiem oni wyczuwają naszą chęć sprawiania im przyjemności a to skłania ich niejednokrotnie do wykorzystywania nas, a nawet wyzysku i manipulacji nami. Ważne jest więc, aby wyznaczać zdrowe granice i je utrzymywać. Zdrowe relacje opierają się na wzajemnym szacunku. Bycie zbyt miłym i uległym może podważyć szacunek innych ludzi wobec nas, gdy sami nie szanujemy siebie. Cóż nie stawianie granic, rezygnowanie ze swoich potrzeb, pragnień, zdania, uzależnianie się od ocen i potrzeb innych, rezygnacja z siebie itd. itp. To nic innego jak właśnie brak szacunku do siebie samego. Postępując tak ze sobą,  sami wysyłamy sygnał do innych , że można nas nie szanować. Dajemy przyzwolenie na wykorzystywanie nas, na brak szacunku, na manipulowanie nami. Dlatego, znalezienie równowagi między byciem życzliwym a stanowczością jest niezbędne do utrzymania szacunku w naszych relacjach.  Wyrażając swoje opinie, wyznaczając granice i dbając o siebie, możemy utrzymywać zdrowsze i bardziej satysfakcjonujące relacje. Znalezienie równowagi między byciem życzliwym a asertywnym to ciągła podróż, która pozwala nam rozwijać się jako jednostce i poprawiać nasze relacje międzyludzkie. Unikanie nadmiernej przychylności oznacza, że potrafimy jasno i z szacunkiem komunikować swoje myśli, uczucia i potrzeby. Pozwala to na wzajemne zrozumienie i konstruktywne rozwiązywanie konfliktów. Pamiętaj, że nie bycie zbyt miłym...to  jest forma dbania o siebie. Dbanie o siebie i własne potrzeby jest podstawą zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Zachowanie równowagi między pomaganiem innym a pomaganiem sobie jest niezbędne dla osobistego, dobrego samopoczucia... 

sobota, 11 listopada 2023

Trzeba jedno zamknąć, by otworzyć drugie...

 


W pewnym wieku człowiek zaczyna rozumieć, że w jego życiu pojawili się ludzie, których już nie będzie.
Że są etapy, które były piękne w swoim czasie, ale już się nie powtórzą.
Że życie składa się z cykli, które trwają dokładnie tyle ile mają trwać, żeby nas czegoś nauczyć.
Czas jest lekcją i nic nie dzieje się bez przypadku.
Niektóre rozdziały naszego życia należy zamknąć ... aby móc otworzyć nowe drzwi... drzwi do nowej przyszłości ...

piątek, 3 listopada 2023

A ja mam psa... przyniosłam go z podwórka

 

                Fot. własne

W moim domu zwierzęta były od zawsze . Jako dziecko mieszkające na wsi miałam kontakt z różnymi zwierzętami i nauczono mnie jak należy je karmić, jak się z nimi obchodzić, jak je traktować. Wpojono mi szacunek i miłość do nich. Podkreślam to dlatego, że w tamtych czasach i do tego na wsi to nie było takie oczywiste... powszechny stosunek do zwierząt był zgoła inny niż dzisiaj. Zwierzę przedstawiało wartość tylko jeśli dawało właścicielowi jakąś korzyść. A i to nie było to równoważne z dobrym traktowaniem stworzeń.  Pies czy kot w domu ? To jakaś fanaberia. Pies był od pilnowania obejścia a więc podwórko, łańcuch i rozpadająca się na ogół buda to było jego środowisko. Kot był od łapania myszy a nie od wylegiwania się na kanapie. Na szczęście od tamtego czasu świadomość ludzi, ich mentalność w tej sprawie uległa zmianie... nie jest może jeszcze idealnie ale jest znacznie lepiej niż było kiedyś. Obcując od dziecka ze zwierzętami siłą rzeczy wyrosłam na zwierzoluba. A gdy założyłam rodzinę zaszczepiłam tę zwierzolubność oraz wrażliwość na krzywdę zwierząt moim dzieciom. Dziś każdy z nich ma swoją rodzinę i dzieci ... i każdy z nich ma w domu psa a nawet  dwupak psa i kota. U jednego z nich pojawiły się też owce kameruńskie jako żywe eco kosiarki. Jak więc widać zwierzolubność przekazywana jest kolejnemu pokoleniu. I to mnie cieszy. Sama też mam psa ...taki mój los ktoś wywala a ja przygarniam. Wszystkie moje psy /a było ich na przestrzeni lat sporo/, łącznie z tym na powyższej fotce były albo znalezione na ulicy albo z psiego sierocińca.  Były rasowe i mniej rasowe, wielkie, średnie i małe ale wszystkie były kochane i wiele wnosiły w nasze życie... mogłabym o każdym z nich opowiadać godzinami bo każdy z nich to inna psia osobowość i charakter. Posiadanie psa niesie za sobą wiele korzyści i wnosi do naszego życia energię, radość, nieograniczone pokłady miłości, niezastąpione towarzystwo każdego dnia a także zdrową porcję ruchu. Chcesz, nie chcesz - nie ważne, twój pies patrzy ci głęboko i wyczekująco w oczy...  no i nie masz wyjścia, musisz iść z nim na spacer. No i ... jeszcze jedno, nikt się nigdy tak bardzo nie cieszy z twojego powrotu do domu jak twój pies 😊  Doceniłam to najbardziej gdy zostałam sama w pustym gnieździe 😊

środa, 1 listopada 2023

Wstaje dzień...

 

foto własne

1 Listopada ... Wszystkich Świętych, ale też i Dzień Urodzin... mojego najmłodszego syna. 🚶  A więc można rzec takie dwa w jednym.  Narodziny i śmierć takie dwie rzeczy absolutnie bezdyskusyjne, niepodważalne, które stanowią rdzenny fragment każdej egzystencji. 


Warte zapamiętania...