wtorek, 14 listopada 2023

Bycie zbyt... nie popłaca.


 Bycie życzliwym i kochającym człowiekiem to cecha godna podziwu, ale granica pomiędzy byciem życzliwym człowiekiem a byciem nadmiernie przychylnym jest cienka. Często możemy wpaść w pułapkę bycia "zbyt miłymi", "zbyt życzliwymi", zbyt dobrymi", "zbyt kochającymi",  co może mieć negatywne konsekwencje dla naszego życia i relacji. Jak mawia ludowe porzekadło "Co za dużo to niezdrowo", żadne przegięcie nie jest dobre. Bycie miłym i życzliwym to cecha godna podziwu, ale ważne jest, aby znaleźć równowagę, aby uniknąć nadmiernej życzliwości, która może zaszkodzić naszym relacjom i naszemu dobremu samopoczuciu. Albowiem, bycie zbyt miłym może prowadzić do tłumienia naszej autentyczności i autonomii. Kiedy nieustannie martwimy się o zadowolenie innych, możemy stracić z oczu to kim jesteśmy i czego tak naprawdę chcemy. Może to prowadzić do frustracji, urazy i poczucia wewnętrznej pustki. Bo przecież, jeżeli zawsze przedkładamy potrzeby i pragnienia innych nad własne, czy wręcz rezygnujemy z nich, możemy zacząć mieć poczucie, że nasze własne potrzeby nie są ważne. A to podważa naszą samoocenę i poczucie własnej wartości. Bycie zbyt miłym może skutkować powierzchownymi relacjami. Bo, kiedy nie wyrażamy naszych prawdziwych opinii i uczuć, relacje stają się powierzchowne i pozbawione głębi. Prawdziwy rozwój czy połączenie w związkach ma miejsce wtedy, gdy potrafimy być otwarci i szczerzy. Tymczasem nadmierna nasza przychylność zamiast motywować innych do odwzajemnienia jej ... niestety często skłania ich do odkrywania naszych ograniczeń. Bowiem oni wyczuwają naszą chęć sprawiania im przyjemności a to skłania ich niejednokrotnie do wykorzystywania nas, a nawet wyzysku i manipulacji nami. Ważne jest więc, aby wyznaczać zdrowe granice i je utrzymywać. Zdrowe relacje opierają się na wzajemnym szacunku. Bycie zbyt miłym i uległym może podważyć szacunek innych ludzi wobec nas, gdy sami nie szanujemy siebie. Cóż nie stawianie granic, rezygnowanie ze swoich potrzeb, pragnień, zdania, uzależnianie się od ocen i potrzeb innych, rezygnacja z siebie itd. itp. To nic innego jak właśnie brak szacunku do siebie samego. Postępując tak ze sobą,  sami wysyłamy sygnał do innych , że można nas nie szanować. Dajemy przyzwolenie na wykorzystywanie nas, na brak szacunku, na manipulowanie nami. Dlatego, znalezienie równowagi między byciem życzliwym a stanowczością jest niezbędne do utrzymania szacunku w naszych relacjach.  Wyrażając swoje opinie, wyznaczając granice i dbając o siebie, możemy utrzymywać zdrowsze i bardziej satysfakcjonujące relacje. Znalezienie równowagi między byciem życzliwym a asertywnym to ciągła podróż, która pozwala nam rozwijać się jako jednostce i poprawiać nasze relacje międzyludzkie. Unikanie nadmiernej przychylności oznacza, że potrafimy jasno i z szacunkiem komunikować swoje myśli, uczucia i potrzeby. Pozwala to na wzajemne zrozumienie i konstruktywne rozwiązywanie konfliktów. Pamiętaj, że nie bycie zbyt miłym...to  jest forma dbania o siebie. Dbanie o siebie i własne potrzeby jest podstawą zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Zachowanie równowagi między pomaganiem innym a pomaganiem sobie jest niezbędne dla osobistego, dobrego samopoczucia... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...