wtorek, 21 października 2025

Rozmyślania przy porannej kawie...


 

Przychodzi taki moment w życiu, kiedy przestajesz odczuwać potrzebę udowadniania czegokolwiek komukolwiek. Nie dlatego, że się poddałaś — ale dlatego, że dojrzałaś. Z czasem przestajesz gonić za cudzą aprobatą. Męczy cię tłumaczenie rzeczy tym, którzy i tak nie chcą słuchać. Przestajesz oczekiwać szczerości tam, gdzie dostrzegasz tylko maski. Znużona dzieleniem przestrzeni z ludźmi, którzy są obok, ale nie z tobą. Zmęczona czekaniem — na wiadomości, które nie nadchodzą, i przeprosiny, których nikt nie składa. I wtedy coś się zmienia. Podejmujesz inną decyzję.Wybierasz spokój — ciszę zamiast niekończących się dyskusji, odejście zamiast rozrywania siebie od środka. Przestajesz udowadniać swoją wartość i po prostu się wycofujesz. Odkrywasz, że największym aktem miłości do siebie jest przestanie stawiania innych ponad sobą. Nie, nie to nie egoizm — to uzdrowienie.

1 komentarz:

  1. Czasem największym aktem miłości do siebie jest właśnie danie sobie prawa do wycofania się, zatroszczenia się o siebie i spokoju.

    OdpowiedzUsuń

Weź, jeśli nie chcesz to nie bierz ...

  W dzisiejszym świecie pełnym chaosu, pozorów, ogarniętym obsesją konsumpcji i rywalizacji, mądrości Buddy nadal  mogą być drogowskazem... ...