A już myślałam , że jestem osamotniona w swojej bezkompromisowej ocenie zdrady w związku. Tymczasem przypadkowo wpadłam na ten tekst . Pomyślałam , że wart jest upowszechnienia ...zwłaszcza, że to głos mężczyzny.
"Zdrada jest najgorszą rzeczą, która może wydarzyć się w związku, jest dnem z kilometrową warstwą mułu, jest zwykłym świństwem… a próba zrzucenia odpowiedzialności na osobę zdradzaną jest po prostu kurewsko żałosna. Nieważne, że w waszym związku nie układa się tak jak dawniej. Nie ma kompletnego znaczenia, że nie poświęcacie sobie tyle czasu co kiedyś. Nie rozmawiacie zbyt wiele. Nie uprawiacie seksu. Nie chodzicie na randki. Zniknęły jakiekolwiek starania się, wzajemna czułość, wsparcie i troska o drugą osobę. Nieważne. To wszystko w tym wypadku nie ma kompletnie znaczenia. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zdrady. Jak cokolwiek w związku nie odpowiada, to trzeba o tym rozmawiać. Jak partner nie słucha to trzeba mówić głośniej. Jak nic nie działa i nie widać nadziei to najmądrzejszą rzeczą jaką można zrobić to – odejść.
Zdradzają ludzie słabi, niedojrzali emocjonalnie, o niskim poczuciu własnej wartości, tchórze, a wreszcie gówniarze, których jedyną odpowiedzialnością w życiu jest wytarcie tyłka papierem toaletowym. Kurewstwo to kurewstwo i nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia.
Pamiętacie jak kiedyś pisałem wam, że jestem pewnie staroświecki, że chciałbym wziąć ślub tylko raz? Żadnych zdrad, żadnych rozwodów, po prostu ja i ona, aż do końca po sam grób. W tych dziwnych czasach niesamowicie szanuje ludzi, którzy myślą podobnie. Mężczyzn i kobiety z klasą, ludzi z zasadami, wrażliwością, tych którzy szanują siebie i innych. Przykre jest w tym wszystkim to, że jest nas coraz mniej… "
- Rafał Wicijowski
Och, mój stosunek do zdrady jest taki sam. Absolutne skur...syństwo. Albo jeśli miałabym wyrazić się bardziej kulturalnie, to - jedno z tych zachowań, które budzą największą odrazę i ranią najmocniej.
OdpowiedzUsuńNawet, jeśli wypalają się uczucia i następuje całkowity rozpad pożycia, jeśli nie pomagają rozmowy i wszelkie inne dostępne możliwości, to z szacunku do siebie samego i do drugiej osoby, wg mnie wskazane jest zachować uczciwość i po prostu odejść z godnością.
Cieszę się, że trafiłam na twój blog.
Dziękuję za Twój komentarz... jak widzisz chętnych do otwartych wypowiedzi raczej brak :) Tym bardziej dzięki :) I też się cieszę , że tu wpadłaś /z nadzieją, że nie po raz ostatni :) Pozdrawiam :)
UsuńTo ja też bym tak chciała raz i do końca, bez rozwodów... I co? I jestem sama xD. Taki żart, bo na to, że jestem sama składa się też kilka innych czynników. Nie umiałabym wybaczyć zdrady, dlatego z jednej strony dziwię się ludziom, którzy to zrobili, a z drugiej w sumie ich podziwiam w jakiś sposób.
OdpowiedzUsuńosobiście nie podziwiam takich ludzi ... bo zdrady nie da się ODZOBACZYĆ a to sprawia, że nic w tej relacji nie jest już takie jakie było i nie będzie. Powstaje wtedy nowa... nie jakość, ale bylejakość, raczej układ niż związek, w którym teraz już nie jedna, ale obie strony coś udają, okłamują, przekłamują. Jednym słowem grają swoje role w tej farsie .
UsuńPs. napisałaś , że jesteś sama ...cóż bywa. Prawdopodobnie nie trafiłaś jeszcze na tego "skrojonego " na Twoją miarę. Z drugiej strony ,kto powiedział, że życie w związku to takie wielkie szczęście. Przecież posiadanie faceta wcale nas nie określa. Tak więc wszystko przed Tobą i z tego się ciesz :) Bycie PANIĄ SIEBIE jest naprawdę cudowne. Dlatego nie szukaj chłopa bo ten sam się znajdzie przy jakiejś okazji ...szukaj siebie , ucz się siebie, rozwijaj się , szukaj radości życia i wyciskaj z życia to co najlepsze dla Ciebie . Pozdrawiam :)