sobota, 22 czerwca 2024

Samoszacunek jest ważny...

 

Nie nauczyłaś swoich bliskich, że jesteś człowiekiem, osobą, która potrzebuje odpoczynku, chwili dla siebie, troski, zrozumienia, przestrzeni. Że też masz swoje potrzeby, plany i marzenia. Że jesteś tak samo ważna... ? Jeśli tego nie zrobiłaś to nie dziw się, że oni tego nie czują, że traktują cię tak jak cię traktują. Brakiem szacunku do samej siebie dajesz niejako przyzwolenie innym by też cię nie szanowali. Innymi słowy to jak ty traktujesz samą siebie, ma ogromny wpływ na to, jak będą traktowali cię inni ludzie. A więc, i to jak traktują cię ci, których kochasz, w dużej mierze zależy od tego, na co im pozwalasz...


piątek, 21 czerwca 2024

Taka obserwacja...

 

Niewielki procent rodziców ma świadomość, że dziecko od chwili przyjścia na świat nie jest ich własnością. Większość rodziców,  zawiesza całe swoje życie na dziecku, a gdy ono rusza w świat, okazuje się, że zostaje pustka... więc nie chce puścić dzieci wolno. W takich razach rodzice mają tendencję do manipulowania, nawet nieświadomie.  Chcą po prostu je przy sobie zatrzymać, a nawet stają się toksyczni, bo są pełni obaw. Doznają szoku, że ich dzieci wyfruwają z gniazda gdyż wcześniej odsuwali od siebie tę myśl.  Rodzice, którzy nie mają własnych pasji czy marzeń, własnego życia, gdy zostają sami, mogą nawet nie czuć, że są względem swoich dzieci natarczywi. Po prostu pragną się podłączyć pod życie innych osób nie mając czym zastąpić swojej pustki. Istnieją oczywiście rodzice, którzy się rozwijają, edukują. Ci wiedzą, że dzieci wychowuje się dla świata a nie dla siebie. Dzieci nie istnieją po to, by spełniać oczekiwania rodzica. Co oznacza, że dziecko ma prawo żyć po swojemu i bynajmniej nie oznacza to, że jest niewdzięczne. Niestety w większości domów ma miejsce wielka międzypokoleniowa przeprawa... która wykańcza emocjonalnie obie strony konfliktu. Myślę, że dla dorosłego dziecka przełomowe jest  uświadomienie sobie, że nie jest odpowiedzialne za poczucie szczęścia swoich rodziców.

czwartek, 20 czerwca 2024

Pora przeciąć pępowinę...

 

Rodzice są naszymi pierwszymi nauczycielami i autorytetami, pierwszym łącznikiem ze światem zewnętrznym, choć nie zawsze nadają się do tej roli. Wiele osób już jako dorosłe dzieci cierpi z powodu błędów popełnionych w przeszłości przez rodziców. Pamiętajmy jednak, że nasi rodzice też zostali wychowani w taki, a nie inny sposób przez pokolenie, w którym obowiązywały zupełnie inne zasady i wartości. Chce przez to powiedzieć, że oni też nieśli swoje traumy, problemy, przekonania wyniesione z rodzinnego domu w  życie a to z kolei odbijało się na ich dzieciach gdy te już pojawiły się na tym świecie. Tak to działa. Niestety to jest przekaz pokoleniowy i warto sobie zdawać z tego sprawę. Owszem rodzice uczą nas rzeczy, które są ważne w życiu: przywiązania, miłości, mądrości, gniewu, cierpliwości, tolerancji, nietolerancji, strachu itd. Pokazują nam to, co dobre i to, co złe w ich przekonaniu.  Tymczasem wiele razy ich własne działania wynikają z ich traum, lęków i żalu. A my dzieci jesteśmy "lustrem", które odbija ich zachowania.  Przesiąkamy wzorcami naszych rodziców i często później nie zdając sobie nawet z tego sprawy powielamy je w naszym dorosłym już życiu... nawet wtedy gdy one nam się nie koniecznie sprawdzają. Jednak to nie oznacza , że nawet jeśli te wzorce były słabe czy prawie żadne to do końca życia możesz wmawiać sobie "to wina rodziców". Bo przecież jako dorosły nie musisz już ufać opinii rodziców, nie jesteś im tego winien. Nie jesteś klonem własnego rodzica. Jesteś odrębnym bytem i masz prawo decydować o tym, kim jesteś, kim chcesz być, nic nie ogranicza niezbędnych zmian, które powinieneś lub zwyczajnie chcesz przeprowadzić.  W dorosłym życiu to ty świadomie masz zdecydować, co możesz i co będziesz tolerować, jakie zachowania powielisz, a jakich będziesz unikał, jak będziesz żył. To, jak będziesz budować własne życie i czy będziesz szczęśliwy, zależy w dużej mierze od ciebie... 

wtorek, 18 czerwca 2024

Niby tacy sami, a jednak inni...


 


Tak trudno jest zrozumieć skąd w ludziach bierze się tyle agresji, jadu i nienawiści. Wszechobecna zawiść, zazdrość i niechęć do drugiego człowieka zbyt często jest odczuwalna. Na każdym kroku ocenianie i wytykanie palcami. Jakby nie można było po prostu żyć i dać żyć innym. Każdy z nas jest przecież inny, mamy inne marzenia, przeżycia i wspomnienia. Wszyscy borykamy się z różnymi sytuacjami w życiu, które miały bądź mają wpływ na to jak się ukształtujemy. Tu przypomnę płatki śniegu. Niby w ogólnej masie jednorodne ale gdy wziąć je pod lupę, każdy płatek inny. Ta inność płatków nas zachwyca ale gubimy zachwyt gdy dotyczy to innych ludzi.  Tymczasem nawet jeśli ktoś jest inny od nas to przecież nie jest to powód, żeby go oczerniać i obrażać lub stosować wobec niego ostracyzm. Po prostu jest inny i ma do tego prawo.Tyle. Swoją drogą czasem ta inność może być też ciekawa, może nas ubogacać, ale trzeba się na nią otworzyć. Po co więc ta cała nienawiść? Wydaje mi się, że  złość, agresja wychodzi od ludzi, którzy sami siebie nie lubią,  nie radzą sobie z gniewem i zazdrością, z własnymi lękami. Plotki tworzą tchórze, którzy systematycznie próbują zatruwać życie innym. Tacy lubią żyć życiem innych, gdyż prawdopodobnie własne życie ich nie satysfakcjonuje i uwiera. Plotkami zaś żywią się ludzie, którzy nie potrafią samodzielnie myśleć, są zgorzkniali, pozbawieni empatii. Cieszą się więc z każdej sensacji, z cudzego potknięcia a nawet nieszczęścia bo sami mają paskudnie nudne życie. Truizmem jest mówienie, że słowa potrafią wyrządzić wiele krzywdy...ale chyba trzeba . Szczególnie te, które niosą złość i nienawiść. A przecież nikt z nas nie jest wszechwiedzącym bogiem i nie może mieć pewności, że właśnie jego zdanie i opinie są z gruntu tymi prawdziwymi. Skoro tak,  to istnieje duże prawdopodobieństwo, że może krzywdzić nimi drugiego człowieka. Pozwolę sobie przypomnieć, że pokora i delikatność nie są cnotami ludzi słabych, lecz mocnych, którzy nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się lepszym czy ważnym.

Podejrzewam, że każdy z nas w głębi duszy chce czuć się dobrym człowiekiem. Zatem, trzeba mieć na uwadze, że dobrzy ludzie przede wszystkim nie ranią innych osób i na co dzień postępują w/g zasady: żyj i daj żyć innym.

 Reasumując  : kimkolwiek jesteś człowieku - życzę Ci dobrze.

sobota, 15 czerwca 2024

Prosto przed siebie...


                                                      Foto własne

Uwielbiam tak...

Kocham Wrocław...


                                                Foto własne

                                                  Foto własne

By uruchomić filmik trzeba kliknąć  dwa razy 😊

piątek, 14 czerwca 2024

W powiatowym mieście ... Oleśnica


                                                      Foto własne

By otworzyć filmik trzeba kliknąć dwa razy 😊

Spokój ..

                                                foto własne

 W arboretum ...sielsko , anielsko ... spokój. 

By otworzyć filmik trzeba kliknąć dwa razy 😊

piątek, 7 czerwca 2024

Zmarnowany czas nigdy nie wróci. Bądź dla siebie dobra.

 

Dbanie o innych jest piękne, ale jeśli sama nie dbasz o siebie, to kto inny to zrobi?

Dzieci dorosną i wyfruną z gniazda, mąż bywa, że czasem odchodzi /przed czasem/, praca zawsze znajdzie zastępstwo, dom znów się zabrudzi...  a ty, co z tobą ? Pamiętaj: drugiej szansy nie będzie.



wtorek, 4 czerwca 2024

O idealizacji życia w sieci ...

 

Internet stał się nieodłącznym elementem życia, intensywnie korzystamy z jego zasobów.  Z czego wiele czasu poświęcamy portalom społecznościowym, które niejako pozwalają nam dzielić się z innymi swoimi, nie rzadko najbardziej intymnymi nawet chwilami. Wirtualny świat tak mocno wrósł już w naszą rzeczywistość, że ciężko sobie wyobrazić życie bez niego. No a skoro jest ogólnie dostępny i tworzą go zwykli ludzie, to czyż nie powinien pokazywać świata takim, jakim on jest, bez niedomówień i przekłamań? Niestety w internecie ludzie, pokazują idealne /a więc nieprawdziwe/ życia, a jeśli nawet pojawiła się jakaś drobna porażka to oczywiście udało im się przekuć ją w sukces... I wszystko jest ok dokąd odbiorca się  zachwyca. Problem pojawia się gdy tenże zaczyna krytykować. Często jesteśmy świadkami jak ze łzami w oczach ludzie opowiadają o przykrościach jakie ich spotkały. Częstym przykładem takiego zachowania jest ciągle aktualny temat tzw."hejtu". Tymczasem można rzec, że dziś każdy hejtuje każdego. Nie podoba Ci się jakiś post? Jesteś hejterem. Masz czelność nie zgodzić się z właścicielem konta? Jesteś hejterem. I co wtedy? Najpierw toczą potyczki słowne /często wzajemnie się obrażając/ , potem usuwają komentarze i blokują użytkowników. Bo przecież ci ludzie zakłamujący swoją rzeczywistość zdecydownie nie potrzebują tych, którzy obnażą ich błędy czy niedociągnięcia. Oni nie chcą krytyki i negatywnej oceny. Interesuje ich tylko poklask i aprobata. Internet jest bezsprzecznie potęgą. Daje nam mnóstwo rozrywki, pozwala na pogłębianie wiedzy, pomaga w utrzymaniu kontaktów, jak też i w ich nawiązywaniu itp. Jednak każdego dnia, ludzie mierzą się tam także ze swoimi najczęściej nieuświadomionymi najgorszymi lękami i problemami. Granica między tym co wirtualne, a tym co prawdziwe już  się im tak zatarta, że wielu nie potrafi odróżnić realiów od fikcji. I co żałosne... bezrefleksyjnie dążą do nierealnego szczęścia i wyidealizowanego życia, które znają z portali społecznościowych... próbują przekalkować w skali 1:1 wzorce czerpane od swoich istagramowych idoli ... Porównywanie się do innych to naturalny mechanizm w życiu człowieka, ale internet jest pod tym względem wyjątkowo zdradliwy. I choć niby każdy to wie, że ludzie wrzucają do sieci tylko to, co chcą publiczności pokazać to jednak...  dalej podpatrują i wciąż się na to nabierają. Powszechnie zakłamywana rzeczywistość, zaczyna jawić się im coraz bardziej realną do tego stopnia, że zaczyna ona uchodzić za normalność.

Samoszacunek jest ważny...

  Nie nauczyłaś swoich bliskich, że jesteś człowiekiem, osobą, która potrzebuje odpoczynku, chwili dla siebie, troski, zrozumienia, przestrz...