sobota, 30 lipca 2022

Rozmyślania o wojnie...

 WOJNA...

Życie w zasadzie ograniczone do wegetacji i podstawowych instynktów. Pokonać wroga, by samemu nie zostać pokonanym. Zabić, żeby samemu nie zginąć. W zasadzie nikogo nie interesują stosowane metody, o ile te przynoszą zadowalające efekty. Zło łatwo staje się dobrem, jeśli służy dobru wspólnemu. Bezpieczeństwu, równowadze sił, demokracji, prawom człowieka, racji stanu czy jak tam sobie władza ubierze to w słowa i ponazywa. Najczęściej jest to tzw. interes państwa.    A ten jest zawsze niezmienny: wycisnąć jak najwięcej z ujarzmionych narodów, eksploatować zaprzyjaźnione kraje, sprzedawać jak najwięcej broni tym, których na nią nie stać. Siać wiatr, żeby ktoś inny musiał zbierać burzę... i mógł robić pieniądze.

Niestety wojna to nie tylko wielkie bitwy, czy mniejsze potyczki to także losy ludzi. Również, a może przede wszystkim losy ludności cywilnej, która doświadcza i bombardowań, i głodu, i mordów, i gwałtu, i śmierci bliskich, i cierpienia z odniesionych ran, i braku żywności, i utraty domu, i przesiedleń czy emigracji… Ten ogrom cierpienia ludzi ma zawsze wielki zasięg. To ogromna trauma. Tymczasem mam wrażenie, że trauma wojenna tych ludzi w zasadzie nikogo nie obchodzi. Tak jak i to , że po traumatyczny stres z nie załatwioną sprawą cierpień wyniesionych z wojny będzie niesiony przez kolejne pokolenia. Będzie czynił je łatwym łupem dla kolejnych demagogów, którzy dla swoich interesów postarają się to wykorzystać. Albowiem nieuznana trauma jest zawsze źródłem wielkiego cierpienia. Emocji związanych z lękiem, poczuciem bezsilności, także gniewem. To tkwi w ludziach, jest przekazywane kolejnym pokoleniom i nie wróży dobrze na przyszłość. Bowiem partie populistyczne jak wiemy i obserwujemy nawet na naszym podwórku, chętnie odwołują się do tych emocji i oferują prosty obraz świata z podziałem na naszych - dobrych, i innych - złych. I znajdują posłuch i najogólniej ujmując tym sposobem powstają kolejne zarzewia kolejnych konfliktów ... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...