środa, 27 lipca 2022

Opowiastka z morałem...

 

" Kilku absolwentów prestiżowej uczelni, którzy zrobili błyskotliwą karierę, odwiedziło swojego starego profesora. Oczywiście, w oczekiwaniu na kawę, rozpoczęła się dyskusja o pracy. 

Młodzi ludzie narzekali na problemy życiowe i piętrzące się trudności.

Profesor przyniósł kawę w dzbanku oraz tacę, na której stały przeróżne filiżanki i kubki – porcelanowe, szklane, fajansowe, plastikowe, kryształowe. Zwyczajne i bardzo drogie, wyszukane, wyszczerbione i takie, które na pewno kosztowały fortunę.

Kiedy goście wybrali sobie filiżankę, profesor powiedział:

- Jak pewnie zauważyliście, wszystkie drogie i piękne filiżanki zostały przez was zagospodarowane. Nikt z was nie wybrał zwykłego taniego kubka. Życzenie posiadania jedynie tego, co najlepsze jest źródłem wszystkich waszych problemów. Powinniście zrozumieć, że naczynie samo w sobie nie czyni kawy lepszej. Niekiedy jest ono po prostu droższe, a niekiedy nawet ukrywa to, co z niego pijemy. Przecież mieliście ochotę na kawę – nie na filiżankę. Jednak świadomie wybraliście najznakomitsze filiżanki. A potem jeszcze zerkaliście ukradkiem kto wziął jaką. Kochani, życie – to kawa.

A praca, pieniądze, stanowisko, status – to filiżanki. 

To są jedynie naczynia, w których przechowujecie życie. Posiadane naczynie nie określa i nie zmienia jakości samego życia.

Czasami koncentrując się na filiżance, przestajemy rozkoszować się smakiem kawy. Pijcie z przyjemnością swoją kawę, doceńcie jej smak! Najbardziej szczęśliwi ludzie nie posiadają wszystkiego co najlepsze. Oni jedynie wydobywają wszystko, co najlepsze, z tego, co posiadają. "

/Znalezione w necie /

12 komentarzy:

  1. sprawa wcale nie jest taka jednoznaczna... najpierw trzeba założyć, że pani profesorowa, czy też gosposia /tego nie wiemy/ nie miała złego dnia i kawa w ogóle nadaje się do picia...
    no, ale nie komplikujmy, nadmiar myślenia szkodzi... jako, że kawy nie pijam, to nieco zmienię detale metafory:
    piwo to piwo i nie jest zbyt istotne, z jakiego naczynia go pijemy... niemniej jednak wolę pić piwo z puszki lub butelki, niż szklanki, czy kufla... po prostu nie lubię zapachu piwo... to wcale jednak nie znaczy, że będę narzekał, gdy dostanę piwo w słoiku... bo choć pan profesor nie do końca dopracował swój przekaz, to w jednym ma absolutną rację: narzekanie jest jedną z najbardziej idiotycznych czynności ludzkich...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten tok myślenia w zasadzie wywiódł Cię na manowce ... ale dzięki , że się starałeś :)

      Usuń
  2. To jednak jest różnica, w czym pijemy napoje, ale rozumiem, że chodzi o metaforę. Jasne, że najważniejsze jest życie, ale nie oszukujmy się, chodzi też o jego jakość. Najgorsze, gdy ktoś nie włożył żadnego wysiłku w poprawę bytu, a jeszcze ma wymagania, nikt i nic go nie zadowoli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem, ale to nie do końca o tym było ... dziękuję za komentarz :)

      Usuń
    2. Domyślam się, komentarz to krótka forma, wybrałam jeden z aspektów.

      Usuń
  3. No tak. ;) Ale ładne rzeczy przyciągają wzrok. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety większość woli ładne opakowanie od bogatej treści ...:) Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Nie zawsze ładne opakowanie oznacza mierną zawartość.

      Usuń
    3. co jest opakowaniem, a co treścią?... to nie zawsze jest takie jasne... nie każdy kolekcjoner ozdobnych kufli, czy też puszek, albo kapsli z butelek po piwie musi być piwoszem, czy nawet w ogóle pijać piwo...
      tak naprawdę, to ludzie, swoimi umysłami tworzą podział na opakowanie i treść, zawartość... ten podział w większości przypadków jest słuszny i logiczny, ale słabe już jest przywiązywanie się do tego podziału... tak więc nie jest żadną patologią ktoś, kto pija kawę, ale z odpowiedniego naczynia...

      Usuń
    4. o żadnej patologii nawet nie wspomniałam :)

      Usuń
    5. ojtam ojtam, figura literacka taka :)

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...