niedziela, 14 grudnia 2025

Szanuję siebie ...


 Szanuję siebie, szanuję innych i tego też oczekuję od innych dla siebie. To musi działać w obie strony. Brak wzajemnego szacunku to brak relacji. Szanuję siebie... a to oznacza, że akceptuję siebie taką jaką jestem /z wadami i zaletami/, ufam sobie, mam poczucie własnej wartości i godności. Mam głębokie przekonanie, że zasługuję na to, aby być dobrze traktowana, a to przekonanie nie pozwala mi na usprawiedliwianie osób krzywdzących mnie i wykorzystujących dla własnych celów. W praktyce oznacza to, że nie gonię za czyjąś uwagą, nie zabiegam o kontakt i zainteresowanie, gdy druga strona mnie ignoruje. Nie poświęcam się, jeśli inni nie doceniają moich wysiłków. Mój szacunek dla siebie samej wynika z respektowania wewnętrznych przekonań i granic – dlatego nigdy ich nie przekraczam na potrzeby drugiej osoby, czy żeby komuś się przypodobać. Nie utrzymuję kontaktów z tymi, którzy choćby tylko próbują traktować mnie przedmiotowo.  Pomoc jest skuteczna tylko wtedy, gdy druga strona bierze odpowiedzialność za swój los – a nie wtedy, gdy zrzuca go na barki kogoś innego dlatego... nie ratuję tych, którzy nie chcą być uratowani. Wiem, że przeprosiny bez realnej zmiany swojego zachowania to manipulacja, a obietnice bez działania to nic innego niż gra na przeczekanie i dlatego ...nie daję naiwnie drugiej, piątej i dziesiątej szansy tym, którzy mnie notorycznie zawodzą. Nie przepraszam też...za to, że mam wysokie standardy i nie idę na kompromisy. Szanując siebie nie porównuję się i nie rywalizuję z innymi kobietami bo wiem, że jestem wartością samą w sobie. A czego nie wybaczam innym? Nie wybaczam im : ZDRADY ZAUFANIA, braku LOJALNOŚCI, braku SZACUNKU dla mojego wysiłku, pracy, moich poświęceń. NIEODPOWIEDZIALNOŚCI, nie dotrzymywania słowa, braku honoru w wypełnianiu obietnic.  BRAKU WSPARCIA w chwili gdy naprawdę tego potrzebuję. NIEDOCENIANIA, WĄTPIENIA w moje zdolności, deprecjonowania mojej osoby.

5 komentarzy:

  1. To bardzo spójne i dojrzałe podejście do relacji. Widać w tym dużą świadomość siebie i jasno postawione granice, które nie wynikają z chłodu czy braku empatii, ale z doświadczenia i szacunku do samej siebie. Szczególnie trafia do mnie to, że szacunek musi działać w obie strony — bez tego żadna relacja, niezależnie od formy, nie ma solidnych podstaw.

    Jest w tym też coś ważnego i często pomijanego: odpowiedzialność po drugiej stronie. Pomaganie za wszelką cenę, kosztem siebie, prędzej czy później prowadzi do wypalenia i poczucia bycia wykorzystywanym. Umiejętność odejścia, gdy ktoś notorycznie zawodzi, nie jest brakiem serca, tylko oznaką zdrowego rozsądku.

    To tekst, który nie atakuje innych, ale jasno mówi „wiem, kim jestem i na co się nie godzę”. I właśnie ta konsekwencja sprawia, że brzmi on autentycznie i przekonująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby coś zmienić w swoim życiu, relacjach czy otoczeniu, trzeba wziąć odpowiedzialność za własne myśli, uczucia i zachowania, zamiast czekać, aż zmienią się inni lub okoliczności. Nie mamy wpływu na innych - warto o tym pamiętać , ale na siebie już tak. Więc chcąc, by świat w okół był dla nas lepszy, musimy najpierw sami stać się zmianą, bo nasze postawy i działania emanują na otoczenie i wywołują w nim takie a nie inne reakcje. Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Robienie w kółko tego samego (tzw. " Dzień Świstaka ") jest bezsensowne, jeśli oczekujemy czegoś innego to zmiana jest konieczna. Więc gdy nic nie robimy ze sobą a tylko oczekujemy na zewnętrzną zmianę to stajemy się ofiarą sytuacji i sami blokujemy własny realny rozwój... a dookoła nas nic się nie zmienia.

      Usuń
  2. Bardzo mądre podejście, choć czasem człowiek musi się sparzyć, żeby dojść do takich wniosków, zrozumieć, że lepiej nie mieć żadnych relacji, niż mieć takie nieszczere, pozbawione szacunki i lojalności. Też długo do tego dojrzewałam i teraz jest mi dużo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznaję, że i mnie zajęło to sporo czasu... ale życie i ludzie uczą :)

      Usuń
  3. Długo dochodziłam do takiego stanu, by w końcu odrzucić to co mnie trzymało w chorych relacjach. Teraz czuję się zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń

Szanuję siebie ...

 Szanuję siebie, szanuję innych i tego też oczekuję od innych dla siebie. To musi działać w obie strony. Brak wzajemnego szacunku to brak re...