Inni często traktują Cię jak opcję awaryjną? Nie dotrzymują słowa, żądają od Ciebie coraz więcej i więcej? Tolerujesz ich niefajne komentarze czy zachowania? To, że Cię ignorują , wyśmiewają, wykorzystują? itp. A co jeśli powiem, że brak ci szacunku do samej siebie? A to jak pozwalasz się traktować jest sygnałem przyzwolenia, który sama im wysyłasz? Ludzie często traktują Cię tak, jak sama się traktujesz. Ignorując siebie, dajesz im przyzwolenie na brak szacunku. Pokazujesz, że o Ciebie nie trzeba się starać, że nie trzeba się z Tobą liczyć. Oni już wiedzą , że nic nie powiesz, nie zaprotestujesz. Wiedzą już, że słabo albo wcale nie bronisz swoich granic. Wiedzą na co mogą sobie wobec ciebie bezkarnie pozwolić. Ludzie zawsze będą nas testować, by rozpoznać nasze granice. Będą chcieć od nas więcej, iść dalej, dopóki nie powiemy "STOP". A to jest tylko nasza decyzja. Nawet gdy postawisz granicę to tak szybko nie odpuszczą. Będą dalej sprawdzać czy i jak mocno jest strzeżona. I będą na Ciebie narzekać np. mówiąc, że zmieniłaś się, że jesteś trudna, egoistyczna, zimna, przesadzasz itp.Tak sprawdzają, czy Ty z tymi granicami to tak NA SERIO? Czy może to tylko takie Twoje "Opowieści z Narnii " i dalej można spokojnie Tobą manipulować. Cóż każda z nas sama wybiera co akceptuje a czego nie... innymi słowy jak chce być traktowana. I tu uczciwie trzeba powiedzieć, że niektórzy ludzie to przyjmą i będą honorować Twoje granice, inni nie i odejdą... i to jest w porządku. Bo po co Ci tacy ludzie ?
Podsumowując..."Szanuj siebie, a będziesz szanowana" to głęboka prawda, która oznacza, że Twoje traktowanie siebie samej wyznacza standardy dla innych. A Twój związek z sobą to fundament dla wszystkich innych relacji.

Dokładnie tak. Czas pokazał kto pozostał ze mną a kto miał odejść. Co najciekawsze, wcale mnie to martwi :)
OdpowiedzUsuńTo, co tu przeczytałam, trafia w punkt. Nie jest to kolejny tekst z motywacyjnymi frazesami, tylko rzeczowa refleksja o tym, jak nasze granice i szacunek do siebie kształtują relacje z innymi. Często nie zdajemy sobie sprawy, że to my wysyłamy sygnały, czego akceptujemy, a czego nie. I że postawienie granicy nie jest egoizmem ani zimnością, tylko zwykłą ochroną własnej przestrzeni i godności. Ważne jest też to, że nie każdemu granica będzie pasować – niektórzy odejdą, i w porządku. To przypomnienie, że odpowiedzialność za swój szacunek i swoje granice leży przede wszystkim po naszej stronie. Dla mnie to tekst, który warto czytać nie tylko „na chwilę”, ale od czasu do czasu przypominać sobie, kiedy człowiek czuje się wykorzystywany lub ignorowany.
OdpowiedzUsuńTo wszystko prawda jednak szacunku do siebie czasem trzeba się nauczyć bo często z góry zakładamy, że każdy ma dobre intencje. Potem wpadamy w toksyczne relacje i nasze poczucie wartości na tym cierpi. Trzeba czasu żeby się podnieść.Trzeba szanować swoje granice, ten, kto naprawdę nas ceni, komu zależy, zostanie. A reszta jest nieistotna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, wszystkiego dobrego :)