Staram się obserwować ze stoickim spokojem naszą ojczystą rzeczywistość społeczno - polityczną... choć to nie jest takie łatwe jakby się z pozoru wydawało. Niestety zachować spokój jest bardzo trudno - to po pierwsze, a po drugie co i rusz w mojej głowie pojawia się zasadnicze pytanie. Dlaczego idioci tak łatwo dochodzą do władzy, a mądrzy są spychani na margines? Postanowiłam więc podjąć próbę znalezienia odpowiedzi. Polityka jakby się mogło wydawać to zaszczytna misja, obowiązek a nie sposób na zrobienie kariery, zapewnienie sobie niezasłużonych przywilejów i zaspokojenie własnej próżności. Niestety polityką zajmują się niemal zawsze ci, którzy myślą przeciwnie. W ludziach często ujawnia się swoista zależność... im bardziej pusty człowiek tym mocniej pragnie władzy. Ta żądza władzy jednak nie wypływa z mądrości i siły, lecz z słabości. A co tragiczniejsze , społeczeństwo zdaje się faworyzować niekompetentnych, autorytarnych, dwulicowych. Większość ludzi niestety nie kieruje się rozumem lecz strachem, pożądaniem i ignorancją. A gdy te impulsy dominują w przestrzeni publicznej, polityka degeneruje, przestaje być areną dla ćwiczeń cnót zbiorowych, a staje się sceną, na której próżności tańczą dla publiki spragnionej łatwych obietnic. Sceną, owładniętą interesami osobistymi, nieokiełznanymi namiętnościami. Tu kluczem jest demagogia. Demagogia toruje drogę idiotom u władzy, bo ona zamienia mądrość na pozory, prawdę na emocje, sprawiedliwość na aplauz. Przestrzeń publiczna staje się sceną marketingu, gdzie wygrywa nie najmądrzejszy ale ten najbardziej performatywny, wiedzący co, kiedy i komu obiecać by zmienił zdanie i zagłosował. Etykę w zasadzie usunięto z polityki, została strategia, manipulacja, cynizm, chamstwo. Ci , którzy opanowali strategię nie zawsze mają charakter i kręgosłup moralny. Często mają tylko ambicję, żądzę władzy. Władza sama w sobie nie edukuje, tylko wzmacnia to co już jest. A więc jeśli człowiek nie zbudował wcześniej solidnej podstawy wewnętrznej to władza tylko go obnaża i deprawuje. Nie ulega wątpliwości, że polityka powinna opierać się na etyce i moralności, ale tu gołym okiem widać, że potrzebna jest edukacja, wychowanie jednostek w moralności. Bo tylko świadomi obywatele wybierają świadomych liderów. Niestety, dopóki edukacja będzie powierzchowna, dopóki cnota będzie wyśmiewana, a władza widziana jako cel sam w sobie, to najgorsi będą zajmować najwyższe stanowiska. A najlepsi ? Oni się wycofują, milczą, wahają się z przyzwoitości, zmęczenia otaczającą ich ignorancją, z obrzydzenia. Tymczasem idioci nacierają...bo oni nie mają wątpliwości, nie mają skrupułów, nie mają granic. Dlatego często rządzą nami najgorsi... nie siłą ale nieobecnością trzeźwości, nieobecnością moralnej odwagi, nieobecnością świadomych obywateli. Nieobecność mędrców stwarza ciszę, która autoryzuje idiotów. Nie przypadkowo struktury władzy wolą obywateli podzielonych, niedoinformowanych lub ogłupionych dezinformacją, emocjonalnie kruchych, słabo wykształconych. Bo lud , który myśli, kwestionuje i rozważa jest trudny do manipulacji. Ale lud uśpiony, zmęczony, pochłonięty podstawowymi troskami i zabawiany tanimi, trywialnymi rozrywkami - ten jest łatwy do poprowadzenia. Ignorancja stała się więc metodą. Dobra polityka zależy od wykształconych obywateli z poczuciem sprawiedliwości i zdolnością do wnikliwego rozważania i namysłu. Dlatego, masy są utrzymywane w chronicznym stanie powierzchowności by nigdy nie zagroziły grze o władzę. Dziś dzieje się to z przerażającą efektywnością. Bowiem w naszych czasach nie trzeba cenzurować książek, wystarczy uczynić czytanie nieistotnym. Nie trzeba zabraniać myślenia krytycznego. Wystarczy je wyśmiać. Wystarczy przeciążać populację bezużytecznymi bodźcami tworząc stały stan umysłowego rozproszenia . W tym stanie nikt niczego nie zgłębia. Wszystko staje się memem, chwytliwą frazą, emocjonalną polaryzacją. Efekt to... środowisko w którym inteligencja jest duszona pustą rozrywką, a ignorancja nagradzana lajkami, brawami, stanowiskami. Gdy ignorancja zostaje zinstytucjonalizowana, a tak się niestety dzieje, staje się cnotą. I tak ten kto czyta jest zbyt intelektualny, kto kwestionuje jest przeciw. Kto wątpi jest wrogiem. Powoli myślenie jest odsuwane, staje się zbędne, znika z życia publicznego. Tymczasem idiota rośnie w siłę. W tym krajobrazie on błyszczy, bo nie musi być głęboki. Nikt od niego tego nie wymaga. Wystarczy, że jest prosty, głośny i wygodny. Arystoteles mawiał "Ignorant twierdzi, mądry rozważa". Niestety teraźniejsza polityka masowa woli ten pierwszy typ, bo ten co twierdzi z pewnością nawet nie wiedząc nic, jest bardziej przekonywujący dla tłumu niż ten kto myśli ostrożnie i rozważa. Myślenie jest odsuwane, bo jest trudne i niewygodne. W związku z tym idiota, bezkarnie mówi to co ludzie chcą usłyszeć, bez ciężaru, bez niuansów, bez głębi. Staje się symbolem ludu z ludu. Swój chłop, który nas rozumie. I tak idiota dochodzi do władzy. Nie pomimo ignorancji ale dzięki niej. Jestem przekonana, że w obecnej sytuacji, bardziej zasadnym wydaje się pytanie nie dlaczego idioci dochodzą do władzy... lecz co zrobić by głupota nie była główną kwalifikacją do rządzenia. Jak to powstrzymać ???
Podsumowując ...
Tytuł posta to cytat z M. Rakowskiego niegdysiejszego premiera. Zastanawiam się czy miał rację. Posiadanie kręgosłupa moralnego oznacza przecież posiadanie silnych zasad, wartości i poczucia uczciwości, które kierują postępowaniem człowieka. Zatem jeśli naprawdę ma się kręgosłup moralny to czy można ulec tak głębokiej deprawacji i demoralizacji ? Wydaje mi się , że W. Faulkner był znacznie bliżej prawdy ..." Jesteśmy jak stwory, które doktorzy hodują w laboratorium; żyją one obie bez kości i wnętrzności. Myśmy się też pozbyli swojego kręgosłupa, może uznaliśmy, że kręgosłup już jest niepotrzebny człowiekowi, że to niemodne mieć kręgosłup. Ale zostało miejsce, w którym ten kręgosłup był, i sam kręgosłup też gdzieś żyje i któregoś dnia wsadzimy go na stare miejsce. Nie wiem kiedy, nie wiem, jaki wstrząs będzie nam potrzebny, żeby to zrozumieć, ale któregoś dnia zrozumiemy, że to konieczne. "

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz