wtorek, 6 sierpnia 2024

Co ze mną nie tak ?

 


Szukanie partnera to proces o tyle trudny, że wymagający dobrego poznania siebie, swoich potrzeb, zalet i wad. Tak nie przesłyszałaś się. Poznanie siebie jest tu bardzo istotne. Bo zamiast tego niestety mamy tendencję do skupiania się na drugiej osobie. Oczywiście życie w pojedynkę może być też i świadomym wyborem, ale też wynikać np.  z lęku przed bliskością czy z urazy po ostatnim nieudanym związku. Dopóki nie próbujemy znaleźć partnera, powód jest bez znaczenia. Kiedy jednak mamy już za sobą kilka prób bez efektów, zakończonych klapą  zaczynamy myśleć: "Chyba coś ze mną nie tak", "Może nie nadaję się do życia w związku?". Tymczasem najczęściej to nie z nami jest coś nie tak, tylko z naszym podejściem do tematu, a konkretnie z gotowością do wejścia w nowy związek. Gotowość do związku to inaczej dojrzałość. A dojrzewanie to proces, w którym zwykle najpierw uświadamiamy sobie, czego nie chcemy, potem dowiadujemy się, czego chcemy, dalej wiemy, co mamy i czym możemy podzielić się ze światem. Dopiero wtedy, kiedy wiemy, co mamy i co chcemy dać, a co dostać w zamian – jesteśmy gotowi do związku. I rozumiemy, że związek  to "przepływy", że każda ze stron daje to, co ma, czym chce się podzielić, i robi to z miłości, a nie jedynie w oczekiwaniu na rewanż. Istotą stworzenia relacji jest zrzucenia z siebie masek, a nie ubrań. Współczesne kobiety nie chcą być "z byle kim" i tylko dlatego, że jest mężczyzną. Jasna sprawa...ale myślę, że to działa w obie strony. Skupmy się jednak na płci pięknej. Kobiety chcą mężczyzn ciekawych, interesujących. Do tego takich, którzy je szanują i do relacji podchodzą po partnersku. Trzeba sobie jednak powiedzieć, że prawdziwi, wartościowi mężczyźni to ci, którzy byli wychowywani przez mądre matki. Kobiety, które nie mogą trafić na "fajnych", odpowiednich partnerów, nie powinny mieć pretensji do losu czy życia, a do… innych kobiet. Tych, które nie potrafiły wychować swoich synów na mężczyzn – partnerów. Przy okazji to motyw do zastanowienia jak my same wychowujemy swoich synów. To pierwsza kwestia. Drugą są.. czasem zawyżone oczekiwania samych kobiet. Niektóre singielki pozostają same, ponieważ czekają na "pełen pakiet" – chcą mężczyzny idealnego, zapominając, że niema idealnych ludzi a i one same też idealne nie są. Poza tym...Kobieto nie potrzebujesz faceta do wszystkiego!  Zastanów się więc, do czego go potrzebujesz. Czy do towarzystwa, czy do seksu, czy do tego, żeby ci taszczył walizki na piąte piętro i przekopywał ogród, czy do tego, żeby inne kobiety wiedziały, że masz faceta? itp. Jak sobie to już uświadomisz to może będzie łatwiej ?  Zauważam, że coraz częściej wykształcone kobiety są szczęśliwymi żonami hydraulików, krawców czy kierowców? Okazuje się, że to możliwe ? Podejdźmy do tego zdroworozsądkowo. Jeśli facet ma poczucie humoru, jest wrażliwy, fajny i seksowny, a do tego jeszcze lubi swoją pracę i potraficie się porozumieć to – tylko go brać. Chcę przez to powiedzieć, że nawet jeśli nie jest to dokładnie pakiet twoich oczekiwań, to może warto dać szansę drugiej stronie. Może okazać się, że brak firmy, doktoratu, niski wzrost, czy to, że nie jest "księciem z wymyślonej przez ciebie bajki" przestanie mieć takie duże znaczenia w kontekście innych zalet tegoż mężczyzny. Jeśli nie zaryzykujesz to się nie dowiesz. Relacja to zawsze duże ryzyko, na jakie wystawia nas życie, ale jeśli naprawdę jesteś gotowa do związku to... podejmiesz je. Danie drugiej stronie szansy z pewnością będzie lepszym rozwiązaniem niż często stosowane /na ogół nieświadomie/ przez silne kobiety "kastrowanie" facetów swoją samodzielnością... przez co, mężczyźni mniej wytrwali szybko odpuszczają. Oni przecież chcą coś znaczyć w życiu kobiety, chcą czuć się potrzebni. Bo otwarcie się na kogoś, zaczyna się od zmiany podejścia do relacji. Od lekkiego przesunięcia granic, by zrobić w swoim życiu dla kogoś miejsce. Jeśli druga strona orientuje się , że tego miejsca brak po prostu odchodzi. Można by tu jeszcze długo i treściwie rozprawiać... aczkolwiek myślę , że może pora już "płynąć do brzegu. "  Kończąc post powiem tak : nie jesteś księżniczką zamkniętą w wieży, o którą walczą ze smokiem miliony śmiałków… złaź więc z wieży i zacznij działać, ale ... nie bądź zdesperowana. Życie może być udane i bez faceta. Jeśli nie potrafisz odnaleźć radości życia będąc sama to i we dwoje będziesz miała z tym problem. Związek wcale nie jest lekiem na całe zło świata i gwarancją na szczęście. To czy będziesz szczęśliwa zależy głównie od ciebie... możesz wierzyć albo nie, ale  nikt nie poda ci szczęścia na tacy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nawet powódź nas nie pogodziła...

 Na naszych oczach rozgrywa się dramat. Kolejna wielka woda zabiera ludziom wszystko, co stanowi istotę ich dotychczasowego dorobku i pamięc...