niedziela, 26 maja 2024

Zawsze jesteśmy dziećmi swoich matek...


 Za wszystkimi naszymi historiami zawsze kryje się historia matki, ponieważ to w jej historii zaczyna się nasza. Rozpoznajemy swój los, poznając tę, której dzieckiem jesteśmy. Ojciec – może być domniemany, matka jest pewna. Jej łono, jej łożysko, jej pępowina, nawet jej ciepła skóra, na którą jesteśmy złożeni w chwili wyjścia na świat – wszystko, od czego później próbujemy się oddzielić jak najszybciej i jak najdalej walcząc o swoją wolność i niezależność... Dorastamy...i nikt nie jest tak krytyczny wobec własnych matek jak właśnie my – córki. Pewnie jest to jakoś związane z etapami naszego rozwoju – najpierw je idealizujemy, a potem krytykujemy. Czasem te nasze relacje bywają bardzo skomplikowane i niejednoznaczne.  Mówimy wtedy nigdy "nie będę jak moja matka" po czym w swoim matkowaniu  niejednokrotnie łapiemy się na tym, że w wielu sytuacjach jesteśmy jej wierną kopią.  Taka ironia losu, która pozwala nam wreszcie zrozumieć, że prawdziwe matki nie są idealne... a idealne matki nie są prawdziwe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Życie zaczyna się po opuszczeniu wygodnego kokonu...

  Domowy KOKONIK bywa kuszący i może nam służyć jednak pod pewnym warunkiem. Pod warunkiem, że domowe pielesze nie staną się jedyną strefą k...