Fot.własne
Dzisiejszy spektakularny wschód słońca nad rozlewiskiem...
"Każdy wędrowiec, choć wybrał swój los i nie zamieniłby go na inny, ma taką chwilę, kiedy przechodząc przez wieś o zmierzchu i widząc przez okno izbę, gdzie rodzina zasiada do stołu w kręgu lampy, odczuwa strach przed przyszłością, żal za przeszłością i niepewność, czy wybrał właściwie. Wtedy chciałby rzucić w szybę kamieniem. Na pozór po to, by zniszczyć obraz, który uważa za głupi i niedorzeczny. A naprawdę po to, żeby dodać sobie odwagi. Nie wie, że jednocześnie ktoś obserwuje go z głębi domu. Ktoś, kto widząc włóczęgę, zazdrości mu wędrówki, bo sam siedzi przez całe życie w tej samej izbie, ciepłej i przytulnej, ale za to w bezruchu i nudzie. I ten ktoś ma ochotę wyjść przed dom i rzucić w wędrowca kamieniem" – pisał Sławomir Mrożek.
Natura ludzka jest ciemna i pełna sprzeczności. Zaskakującym jest z jaką determinacją potrafimy się trzymać nieszczęść a jednocześnie z jakąż łatwością przychodzi nam odrzucenie szczęścia znajdującego się w zasięgu ręki. Można mieć wrażenie, że nic się nam nie podoba bardziej niż to, cośmy utracili. Tęsknimy za tym, co nam odebrano, co straciliśmy, czego nie zrobiliśmy itd. Kurczowo trzymamy się przeszłości, taplamy się w niej z lubością i nie pozwalamy jej minąć. Tym samym marnując bezproduktywnie swój czas, energię, potencjał. A przecież można by efektywnie wykorzystać cały swój potencjał i kreować swoje teraźniejsze życie. To życie , które właśnie się dzieje. Jakże często nie doceniamy, jesteśmy zbyt niesprawiedliwi względem tego, co już mamy, co nam pozostało... nie potrafimy cieszyć się tym co jest. Kreatywnie żyć tu i teraz. Pewnie dlatego też, gdy życie boli, gdy nie idzie po naszej myśli to, tak łatwo nabieramy przekonania, że nawet "trawa u sąsiada jest bardziej zielona" a inni mają lepiej i są szczęśliwsi itp. Czasem łatwiej nam być poszkodowanym przez los, być czyjąś ofiarą niż spojrzeć prawdzie w oczy, niż zmierzyć się z problemem, przyjrzeć się dostępnym rozwiązaniom. Wolimy nie szukać odpowiedzi na pytania przed którymi stawia nas życie. Szukanie rozwiązań, branie odpowiedzialność za własne wybory wymaga odwagi... a nami najczęściej kieruje lęk i pewnie dlatego dla wielu to takie trudne. Tymczasem wszystko, co robimy, opiera się na wyborach. Nasz los rysujemy sobie sami. Mamy wolną wolę i codziennie możemy dokonywać wyborów. Nie jesteśmy jednak wolni od konsekwencji naszych decyzji. Zatem...przyjęcie odpowiedzialności za własne życie to też kwestia naszego wyboru. Człowiek często jest wystawiany na próbę - musi dokonać odpowiedniego wyboru, ale przypomnę starą prawdę, że wybory idealne nie istnieją. Paradoks wyboru polega na tym, że gdy ludzie nie mają wyboru, życie jest niemal nie do zniesienia ale gdy mają zbyt wiele możliwości są oszołomieni możliwościami i też czują się gorzej. Jak widać, jakby nie było ze wszystkiego potrafimy zrobić problem. Przewrotność naszej natury każe nam zawsze tęsknić...tęsknić akurat za tym czego w danej chwili nie mamy. Co w konsekwencji odbiera nam zadowolenie z tego co jest. Najczęściej myślimy więc : MOGŁO BY BYĆ LEPIEJ albo INACZEJ. Jakby zupełnie zapominając o tym, że równie dobrze MOGŁOBY PRZECIEŻ BYĆ ZNACZNIE GORZEJ...
foto własne
1 Listopada ... Wszystkich Świętych, ale też i Dzień Urodzin... mojego najmłodszego syna. 🚶 A więc można rzec takie dwa w jednym. Narodziny i śmierć takie dwie rzeczy absolutnie bezdyskusyjne, niepodważalne, które stanowią rdzenny fragment każdej egzystencji.
A co gdy już ugrzęzłaś w toksycznej relacji? Najczęściej próbujesz walczyć i chcesz wygrać ze swoim toksykiem? To błąd. Przestań grać w j...