Cóż, doświadczenie to wymagający nauczyciel... na przestrzeni lat życia stawia przed nami często trudne zadania domagając się ich rozwiązania. Uczymy się, czy tego chcemy czy nie. W efekcie tej nauki koniec końców zwykle przychodzi taki czas w życiu, kiedy ta nauka zaczyna wydawać owoce. A wtedy wkraczamy w taki etap w życiu, kiedy...
Przestajemy wyprowadzać na siłę idiotów z błędu. Nie prosimy się o czyjąś uwagę. Mamy gdzieś zdanie innych o sobie. Przestajemy czuć potrzebę tłumaczenia się komukolwiek z czegokolwiek. Totalnie przestaje nas interesować życie innych i skupiamy się na swoim. Przestajemy się wściekać , że ktoś postąpił wobec nas jak szmaciarz bo już wiemy z kim mamy do czynienia i co należy z nim zrobić. Przestajemy udowadniać coś innym. Nie rozdajemy już zaufania na prawo i lewo. Przestajemy być ratownikiem na pełnym etacie z nadgodzinami i pomagać wszystkim dookoła... szczególnie gdy na co dzień widzimy, że oni wszyscy mają nas w lekkim poważaniu. Przestajemy wierzyć w bajki ... także i w tą, że ktoś się zmieni. Gdy ktoś będzie nam kłamać prosto w oczy, nawet nie ruszymy palcem, aby wyprowadzić go z błędu. Zaczniemy sobie cenić spokojną głowę i szanować siebie samych. Polubimy ludzi prostych i prawdziwych. Docenimy zdrowie, tak swoje jak i swoich bliskich. Poczujemy spokój, harmonię, ciszę. Bo zwyczajnie odpuścimy i większość spraw, będziemy mieć w głębokim poważaniu by nie powiedzieć w d... . Zrozumiemy wreszcie, że CZYJEŚ bolączki, to NIE nasze problemy i że na większość z nich możemy spokojnie, odpowiedzieć: "a co mnie to obchodzi " ?
A emerytura temu sprzyja, bo wszelkie zawodowe zawirowania mam w nosie, a reszta świata jest równie daleka, jak księżyc.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Pozdrawiam :)
UsuńZgadzam się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki ...również pozdrawiam . :)
Usuń