środa, 15 lutego 2023

" Jaka piękna iluzja "

  


-A skoro miłość jest iluzją, to znaczy, że nie istnieje?

 "Skądże" – odpowiada Justyna Dąbrowska psychoterapeutka. 

– "Istnieje, ale jako iluzja. Wchodzi się w nią z radością i nadzieją, a wychodzi z rozczarowaniem, bywa, że ledwie żyjąc. Uczucia okazują się nie tym, za co je bierzemy. Wchodzi się w ten ciemny las, zaczynając od wydeptanej ścieżki – a potem wszystko może się zdarzyć. […] W oszołomieniu potrafimy zapomnieć o samotności, ulegamy złudzeniu, że miłość nas od niej na zawsze ocali. A potem przychodzi odczarowanie".

Przeżywamy te odczarowania, doświadczamy samotności w związku, a mimo to ciągle wierzymy w odwieczny przekaz naszej kultury, że możemy być szczęśliwe tylko wtedy, gdy znajdziemy drugą połówkę jabłka czy pomarańczy. Podobno każda kobieta marzy o ślubnej sukni, bo po ślubie wiadomo: żyli długo i szczęśliwie. I niby wiemy, że tak dzieje się tylko w bajkach, a w życiu bywa różnie, ale nawet niezbyt dobry związek i tak wydaje nam się lepszy niż samotność! 😊

Lubimy się łudzić, naiwnie wierzyć, polegać na kulturowych przekazach, na tym co powiedzą inni, żyć w wiecznym lęku itd. itp. byle samej, samemu nie musieć odczarowywać własnej rzeczywistości, byle nie musieć mierzyć się z prawdą.  I żyjemy dalej w czymś chorym co nazywamy związkiem.  Choć de facto ten nie istnieje. Nie dostrzegamy tego bo albo nie wiemy albo już zapomnieliśmy czym charakteryzuje się zdrowy związek, prawidłowa relacja między dwojgiem ludzi. Miłość czy też to co braliśmy za miłość zamieniło się we współuzależnienie. Wszystko tak się zapętliło, że trudno dostrzec gdzie jest wyjście .  Wolimy więc dalej udawać, grać... w imię rzekomej "miłości",  pozwalamy się ranić, wyniszczać psychicznie i degradować. Karmiąc się złudzeniem , że to się kiedyś zmieni, bo przecież na początku było inaczej, było pięknie... A na koniec zgorzkniali /ona czy on/ oczekują "medalu" za swoją martyrologię i poświęcenie... do siebie zaś wysyłają obezwładniający komunikat "przegrałem, przegrałam  swoje życie".  To bardzo smutna konstatacja... ale czy prawdziwa ? Nie ! Oznacza tylko tyle, że dalej wybierasz użalanie się nad sobą i chcesz tkwić w roli męczennika.  Tymczasem:   Ignorantia legis non excusat (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem) – oznacza, że nikt nie może szukać usprawiedliwienia w nieznajomości prawa. Innymi słowy niewiedza nie usprawiedliwia. Zatem gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, problemy,  zamiast nic nie robić dobrze jest zasięgnąć porady… 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...