piątek, 25 listopada 2022

Bez złudzeń...

 

Prawa kobiet są niezbywalną i integralną częścią praw człowieka, a przemoc wobec nich jest łamaniem praw człowieka, a nie sprawą prywatną. Niestety co 30 sekund w Polsce jakaś kobieta doświadcza przemocy. Szacuje się, że rocznie z powodu przemocy umiera 400 kobiet przebywających w przemocowych związkach.

25. listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Przeciw Przemocy Wobec Kobiet. Zapewne jak co roku dużo będzie się działo, będą panele dyskusyjne, konferencje, webinary, premiery książek, akcje, plakaty, spoty w TV, będzie deliberowanie czego to potrzebują ofiary przemocy i jakie są dzielne, będą ojejki, będą celebrytki, ekspertki i mądre głowy. Jak zwykle będą mówić w imieniu kobiet ofiar przemocy... bo przecież się na tym znają, bo wiedzą lepiej, co dla nich dobre i właściwe. Będzie też święte oburzenie, porady, diagnozy i prognozy... Tyle, że to wszystko ma tyle wspólnego z przemocą wobec kobiet co 8 Marca z szacunkiem dla nich. Tak naprawdę nikt nie słucha samych zainteresowanych - przecież każdy wie.  A jutro? Jutro będzie jak było. Jutro każda zostanie sama i sama będzie szamotać się z traumą, brakiem kasy, z psycholem gotowym na wszystko, uskrzydlonym własną bezkarnością, z policją, która powie "się państwo dogadają", z "ekspertyzami" OZSS / Opiniodawczego Zespołu Specjalistów Sądowych /, z sądem, który uzna, że dopóki nie stwierdzi sentencją wyroku, że przemoc była, to jej nie ma.  Jutro kamienie będą toczyć się dalej: będzie alienacja, będzie "co z pani za ofiara? ", konflikt około-rozwodowy, pytanie: " PTSDC? Jaki Zespół Stresu Pourazowego? i wzruszenie też będzie, ale nad męką waszego ex. Niestety tak będzie jutro. Nic się nie zmieni... dalej trzeba będzie bronić się przed osuwającą się  lawiną twardej, kamiennej rzeczywistości aż do przyszłego 25.listopada, kiedy znów pojawią się trąby, fanfary i społeczne poczucie dobrze spełnionego obowiązku...


6 komentarzy:

  1. Ale zbieg okoliczności, dopiero wysłuchałam panelu dyskusyjnego kobiet w branży prawniczej, bo córka koleżanki w nim uczestniczyła.
    Mówiona tam nie tylko o dyskryminacji zawodowej kobiet, ale także o niestosownych zrachowaniach panów wobec współpracownic, poprzez różnice w wynagradzaniu po lekceważenie uzdolnień lub umniejszanie kreatywności z powodu płci.
    Głosu prawniczek warto posłuchać!

    OdpowiedzUsuń
  2. są "Dni Kogoś/Czegoś" zabawne, bezsensowne i kompletnie bez znaczenia... do której grupy można zaliczyć ten wspomniany?...
    nie wiem... ale jakoś nie wierzę w nawracającą moc takich "Dni"... ciekawe, ile tegoż dnia procent mniej kobiet tegoż dnia oberwało łomot i ilu odmówiono dostępu do zabiegu przerwania ciąży?... czy ktoś na sali zna odpowiedź?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem i w bezsensie jest jakiś sens ... tylko komu chce się go szukać ? :(

      Usuń
  3. I co z tego, że taki dzień został ustanowiony. Tylko po to, żeby się raz w roku o przemocy powiedziało. A przemoc trwa od wieków. Niby dobrze, bo ktoś o tym przypomni, zwróci uwagę, ale tych form przemocy jest tak wiele. To jest przerażające. Na pewno nie można przyzwalać na przemoc i trzeba reagować, ale z tym już trudniej i żeby taka ofiara przemocy wyszła z tego zaklętego koła przemocy też trudno, ale się da.

    OdpowiedzUsuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...