czwartek, 20 października 2022

Obyśmy zdrowi byli ...

 


Niedawno pisałam, że kręci nas adrenalina ... tym razem do skoków ze spadochronem lub na bungee dodam kolejną opcję dla zainteresowanych . Właśnie wróciłam, ze szpitala. Wcześniej odkryto u mnie solidną kolekcję kamieni ukrytą w pęcherzyku żółciowym i w związku z powyższym nakazano mi oddać ten skarb. Obiecali się nie pastwić tylko trzy dziury w brzuchu rach ciach i po sprawie. Pierwszą dobę po zabiegu bardzo cierpiałam. Na moje jęki pielęgniarka stwierdziła z wyrzutem "przecież dostała pani pyralginę" ale mnie boli odzywam się nieśmiało... na co usłyszałam" ma pani niski próg bólu" i poszła sobie. Gdy dowlokłam się w nocy do pielęgniarki z meldunkiem, że za chwilę zemdleję ta nie ruszając się z miejsca powiedziała "niech pani idzie do sali i się położy". Prawda jakie proste ? Połóż się i albo ci przejdzie albo zdechniesz zanim ktoś zajrzy. Byłam świadkiem gdy pacjentka z sąsiedniego łóżka krzycząc standardowe "Siostro, Siostro!!!" nie doczekawszy się odzewu, zadzwoniła na centralę szpitala tam połączono ją z pielęgniarkami naszego oddziału i dopiero wtedy nadeszła potrzebna pomoc. Super - prawda ? Trzy doby na wodzie i pełnym głodzie , oszczędnie kroplówki , w zamian każą pić dużo wody, którą powinieneś sobie zorganizować we własnym zakresie. Dopiero jak padasz na pysk to podłączą kroplówkę. Czwarta doba: dostałam pierwsze i ostatnie śniadanie oraz wypis ze szpitala przed obiadem - pewnie żeby strat nie było. Teraz jestem w domu i staram się odzyskać siły . Ciągle jeszcze czuję się słabo. 

Skoro już tak utyskuję to dodam jeszcze jeden mocny kawałek. Dzień po mojej operacji w innym szpitalu ląduje moja synowa ,zabieg ginekologiczny planowany.  Pojawiają się jakieś problemy z anestezjologiem , ostatecznie pojawił się znieczulił pacjentkę , ale jak się okazało źle obliczył czas trwania zabiegu. Zabieg się przedłużył i synowa wybudziła się w trakcie jego trwania . Chciano ponoć ją do uśpić, ale  się nie dało - horror ! Nie muszę opisywać tego co przeżyła i wycierpiała . 

Zdrowia wszystkim życzę. 



10 komentarzy:

  1. O matko i córko!
    Przytulam Cię choć wirtualnie, bo tylko tak mogę!
    Ja teraz biegam od neurologa do apteki, od apteki do rehabilitacji i chyba nic nie załatwię, bo nie ma już terminów, a prywatnie to majątek...
    Jeszcze trochę, a będzie aplikacja w telefonie - samoleczenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi się tak wydaje , że apka pt. LECZ SIĘ SAM będzie świetnym rozwiązaniem :( Dzięki za wsparcie :) Pozdrawiam .

      Usuń
  2. wiem z doświadczenia swojego i znajomych, że o porządny analgetyk lub nasenniak najlepiej prosić w porze, gdy nie ma lekarzy na oddziale, tylko przychodzi lekarz dyżurny, który nas nie zna, chce mieć święty spokój, więc tak nam dowali, żebyśmy poszli spać i nie marudzili...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ramach oszczędności i do usypiania nikt się teraz nie pali ... co najwyżej wyłączają alarmy wiszące przy łóżkach pacjentów by nie wydzwaniali z prośbą o pomoc...

      Usuń
    2. w sumie tys prawda, w końcu ostatni raz byłem w szpitalu pięć lat temu, a od tamtego czasu system szpitalny został mocno zdemolowany...

      Usuń
    3. Pięć lat to w naszych realiach szmat czasu ... :) Lepiej żebyś nie musiał doświadczać opieki zdrowotnej po nowemu . Zdrowia życzę ! :)

      Usuń
  3. No to zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia Ci życzę..... bo ono naprawdę jest najważniejsze
    Przytulam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, włos się jeży! Ja bym chyba nie podarowała i narobiła niezłego zamieszania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem ...włos się jeży. Jeśli się wsłuchać w "głos ludu" wszędzie jest coraz gorzej. A więc trzeba by walczyć z systemem .

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...