środa, 14 września 2022

Wypalenie rodzicielskie...


  Najpierw walczymy z naszymi rodzicami, a potem, gdy już sami jesteśmy dorośli, to walczymy z dziećmi. Jeśli o wszystko cały czas musimy toczyć wojny, to siłą rzeczy przenosimy te wzorce z pokolenia na pokolenie.  W relacjach rodzinnych i w ogóle w rolach wymagających pracy z ludźmi, których zachowań nie możemy do końca kontrolować towarzyszy nam poczucie braku skuteczności i kontroli, a to sprawia, że wypalenie pojawia się częściej niż w innych sytuacjach życiowych.  Psychologowie, którzy zajmują się tą tematyką, podkreślają, że charakterystyczny dla syndromu wypalenia rodzicielskiego / o którym chcę dziś napisać/, jest jego przewlekły charakter, ponieważ rodzicielstwo jest rolą, którą realizuje się niemal każdego dnia, 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Mamy skłonność do mitologizowania macierzyństwa. Natomiast  mało się mówi o tym, że rodzicielstwo jest dla ludzi stresujące. I jak każdy "medal" ma dwie strony. A co za tym, że nie wszyscy potrafią sobie poradzić z tą bardziej matową stroną. Stres rodzicielski, który prowadzi do wypalenia może wynikać w dużej mierze ze zmian cywilizacyjnych, przemian społecznych, które mają też i negatywny wpływ na ludzi patrząc pod kątem rodzicielstwa. Bowiem pracujemy coraz dłużej, mamy coraz mniej czasu żeby odpocząć, zregenerować się. Cięgle dążymy do tego, aby poziom PKB był wyższy, aby stopa bezrobocia była niższa, żeby móc konsumować jak najwięcej... i jak widać dochodzimy do sytuacji, w której rola rodzica naturalna dla wszystkich gatunków, stała się w tym aspekcie czynnikiem ryzyka. Badania nad wypaleniem rodzicielskim jasno pokazują, że niektórym rodzicom brak zasobów psychologicznych do poradzenia sobie z tym zadaniem. Poza perfekcjonizmem kluczowe dla wypalenia rodzicielskiego są inne cechy jak np. neurotyczność, niestabilność emocjonalna i reagowanie negatywnymi emocjami na wiele sytuacji, czy trudność w radzeniu sobie ze stresem. Ryzyko wypalenia zwiększa np. liczba posiadanych dzieci, przewlekła choroba dziecka, albo niski wiek dzieci. Bycie rodzicem nie jest prostym zadaniem i choć nie wszyscy się do tego przyznają to jednak wielu dopadają objawy wypalenia rodzicielskiego takie jak: wyczerpanie rolą rodzicielską, utrata przyjemności z roli rodzica, dystansowanie się od dziecka oraz spadek samooceny rodzicielskiej. Z badań wynika,że wśród rodziców o najsilniejszym wypaleniu ok. 35% żałuje tego, że zdecydowało się w ogóle na posiadanie dzieci. 65%  ma dość, ale nie żałują /a przynajmniej tak twierdzą/ .

Oczywiście w swoim wpisie traktuję temat bardzo pobieżnie. Chcę jedynie zwrócić uwagę na problem... gdyż tzw. rodzicielskie wypalenie to nie tylko problem samego rodzica. Niestety sfrustrowany rodzic często równa się przemoc stosowana wobec dzieci. Wypalenie ma bardzo bezpośredni wpływ na to, jak odnosimy się do dziecka, na ile jesteśmy w stanie się nim zaopiekować, a na końcu, jak ono funkcjonuje. Jeśli rodzice nic z wypaleniem nie robią, to ono się pogłębia i prowadzi do depresji. Po pewnym czasie pojawia się pragnienie dystansu emocjonalnego i fizycznego wobec dziecka, co powoduje, że nawet nie jesteśmy w stanie być z tym dzieckiem, uciekamy... nie starcza wtedy siły ani możliwości na to, by usłyszeć dziecko, wczuć się w jego położenie. Wypalenie rodzicielskie wiąże się także z procesem odczłowieczania dziecka, a co za tym idzie pojawiają się złość, irytacja, krzyk, bicie… Tym, co jest specyficzne dla wypalenia rodzicielskiego są właśnie przemoc i zaniedbywanie. Dotyczy to również tych osób, które mówiły, że nigdy w życiu nie uderzyłby dziecka, że nie ma możliwości, żeby podniosły na nie głos. Ale niestety, dorośli żyjący w takim napięciu robią rzeczy, których nigdy nie chcieli robić. Mimo najszczerszych chęci nie potrafią się powstrzymać, są bezradni wobec swojej agresji. 

2 komentarze:

  1. Bo niestety nie można być rodzicem na próbę... a szkoda, może mniej byłoby dzieci porzuconych, zaniedbanych itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda... samo danie 500+ niestety nie rozwiązuje problemów ...a edukacja w zakresie bycia rodzicem ciągle marna, pomoc psychologiczna mało dostępna .

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...