niedziela, 15 maja 2022

Dlaczego ludzie krzyczą...


                                           Zdjęcie — autor: Likith R.

Zauważyłam, że nasz prezydent, także premier mają skłonność do podnoszenia głosu na tych, do których przemawiają . Niektórzy politycy bez wskazywania palcem, też podnoszą głos i wrzeszczą czy to w studiach telewizyjnych, czy na sali sejmowej na swoich oponentów. W życiu nie koniecznie medialnym, każdy z nas może wskazać od ręki, kilku krzykaczy jak nie w rodzinie to z sąsiedztwa... Jednym słowem, może to dobry moment by odpowiedzieć sobie na pytanie : 
DLACZEGO LUDZIE KRZYCZĄ ? 
Moim zdaniem ci, którzy krzyczą to pozerzy. Którzy krzykiem chcą pokryć swoje niedostatki, brak wiedzy, kompetencji, umiejętności, zdolności, kompleksy itp... Nie chcą by świat się dowiedział, że są pospolitymi pustymi dzbanami. Skoro zaczęłam od polityków to trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że polityka polega na uwodzeniu wyborców, zaś politycy to ludzie, którzy żyją z wrażenia jakie zrobią na nas , na swoim elektoracie.  Niestety XXI wiek jest ewidentnie epoką pozorów, robienia wrażenia. Nikt już nie skupia się na cechach charakteru, na tym by je posiadać, większość skupia się na tym, żeby robić wrażenie, że ma te cechy charakteru. A to zasadnicza różnica MIEĆ a ROBIĆ WRAŻENIE, że się ma. No i ci, którym brak tych pożądanych, fajnych cech próbują to ukryć i dlatego zaczynają KRZYCZEĆ.  Myślę, że dobrym obrazowym przykładem mogą być psy. Potężny rottweiler kontra rachityczny ratlerek... ten ostatni szczeka bez opamiętania, jeży się, nadyma, szczerzy kiełki, kąsa, bo ciągle czy trzeba czy nie trzeba,czuje się zagrożony.  Rottweiler nie ma potrzeby ciągłego ujadania, gdyż jest świadom swojej wielkości i siły.  I tak, wywołani na początku politycy / i nie tylko oni/ krzyczą gdyż desperacko chcą nas przekonać, że są kimś, że coś potrafią, że o czymś mają jakieś własne zdanie i jeszcze potrafią poprzeć je argumentami, że mają jakieś wartości i przekonania. Tyle, że to często nie jest prawdą, jako politycy są wydmuszkami, pustymi dzbanami. Niestety w umysłach słabych ludzi rodzi się przekonanie, że krzyk jest obroną przed tym by to się nie wydało. Wydaje im się , że krzyk niejako dodaje im mocy i siły, podnosi ich autorytet, że ci do których wrzeszczą czują respekt przed nimi, przed ich mocą, że postrzegają ich tzn krzykaczy jako tych silnych.
Tymczasem powiedzmy sobie jasno : prawdziwa siła jest wewnętrzna, a więc CICHA. Charyzmatyczny , silny człowiek nie reklamuje się, że jest silny. Nie czuje nawet takiej potrzeby. On po prostu jest SILNY !  I wszyscy to czują.  Tylko głupcy starają się nas na siłę przekonać, że są mędrcami.  Jak to ujął niezapomniany Stefan Kisielewski " Gdyby dureń zrozumiał, że jest durniem, automatycznie przestałby być durniem. Z tego wniosek, że durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, że nie są durniami. " - koniec cytatu.

Puentując... gdyby większość ludzi słyszała siebie i słuchała siebie kiedy mówi to może przestałaby mówić???  Marzenia ściętej głowy..

6 komentarzy:

  1. Tak chyba właśnie jest, bezsilność lub brak przekonania o tym, co się mówi skłania ludzi do krzyku.Krzyk ma rekompensować to, czego krzykaczowi brakuje , ale odnosi odwrotny skutek.

    OdpowiedzUsuń
  2. niektórzy krzyczą dlatego, bo mają słaby słuch, tak fizjologicznie słaby, po prostu mało czuły... trzeba do nich mówić głośno, aby usłyszeli... zgodnie z mechanizmem projekcji wydaje im się, że wszyscy mają tak, jak oni, więc krzyczą do innych, aby oni ich usłyszeli...
    ale nie jest to zbyt duży odsetek krzykunów... większość krzyczy dlatego, że mają słabe umysły, słabe osobowości, słabe poczucie własnej wartości... krzyczą więc po to, żeby stworzyć iluzję, że są ważniejsi, bardziej wartościowi, niż są, zaś treści przez nich komunikowane są bardziej istotne, warte uwagi, niż faktycznie...
    te pierwsze krzykuny (fizjologiczne), choć czasem upierdlliwe, raczej są niegroźne, te drugie (psychologiczne) zwykle są szkodliwe, czasem wręcz realnie niebezpieczne...
    ...
    są jeszcze krzykuny sporadyczne, praktykujące czasem krzyk sytuacyjny - uzasadniony i celowy, lub krzyk spontaniczny jako ekspresję emocji odczuwanych w chwilach gniewu lub przeżywanej rozkoszy, ale to jest całkiem osobna sprawa, zaś ze względu na tą sporadyczność określenia "krzykun" nie można brać na poważnie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Twoja argumentacja jak najbardziej trafia do mnie .

      Usuń
  3. A wiesz jak taki krzykacz potrafi sprawy załatwić? Od razu, na miejscu, bo ludzie chcą go mieć jak najszybciej z głowy i nie cjcą mieć z nim do czynienia,bo co się z takim kłócić? Jeszcze poleci dalej. Spotykam takich w swojej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Przecież po to stosuje taką formę komunikacji z innym ludźmi. Kiedy ktoś krzyczy podczas rozmowy, stosuje emocjonalną tyranię... nie należy jej ulegać. Ci , którzy ulegają krzykaczowi też mają problem ...ale ze sobą.

      Usuń

Pogoda sprzyja a więc ...

                                       Fot. własne