poniedziałek, 14 marca 2022

Nie da się nie mówić o... wojnie

 

                                     Fot. Getty Images/iStockphoto

Nic dziwnego, że wojna, która toczy się tak blisko nas po prostu przeraża. Docierające informacje na temat działań zbrojnych na terenie Ukrainy są dla nas wyjątkowo stresujące w związku z czym chyba każdy z nas doświadcza niepokoju. 

Powszechna solidarność, ogromna ludzka gotowość do niesienia pomocy uchodźcom z Ukrainy jest wzruszająca. Ludzka serdeczność, życzliwość, przyzwoitość, humanitaryzm jednoczy ludzi w Polsce i nie tylko - i to jest wspaniałe. Ten widoczny na każdym kroku odruch serca kierowany do ukraińskich uchodźców wraca mi wiarę w Człowieka. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że  są granice tej pomocy. Granicą pomocy Ukrainie jest interes Polski, interes Unii Europejskiej, inters NATO, USA i wszystkich innych państw. Co by nie powiedzieć ta wojna, to jednak wielka polityka. A w wielkiej polityce nie ma miejsca na odruchy serca, sentymenty... ona kieruje się tylko pragmatyzmem. Tu nie ma przyjaźni, są tylko interesy. Wielka polityka to brutalna, potworna gra, gra prowadzona przez cynicznych szulerów. Gra, w której koszty nie grają roli. Dlatego ten aspekt tej bezsensownej z czysto ludzkiego punktu widzenia wojny napawa mnie grozą. Już widać, że  tak po ludzku to świat deklaruje solidarność z Ukrainą, ale cóż z tego ? Słowami, deklaracjami Ukraina się nie obroni i nie nakarmi.  Tym czasem tzw. Świat poza sankcjami uderzającymi w gospodarkę Rosji nie wykona żadnego ruchu - ma związane ręce. Bo nie jest w jego interesie rozpętać III Wojnę Światową. Dlatego obawiam się, że jeżeli Putin rzeczywiście będzie chciał zrównać z ziemią ukraińską stolicę, czy też unicestwić całą Ukrainę z pozostałymi tam milionami obywateli to będziemy mogli się temu tylko przyglądać /już to robimy/. A to poczucie naszej bezradności, poczucie związanych rąk jako obserwatorów morderczej kampanii Putina będzie potwornie gorzkim przeżyciem. 

 


2 komentarze:

  1. Wojna to najgorsze, co dzieło człowieka. Jak to w ogóle jest, że jeden człowiek zastrasza cały świat? Przykre jest to bardzo, że mentalność Rosjan się w sumie nie zmienia i tam zmiany jeśli kiedyś nastąpią to będzie to wymagać wiele czasu. Współczuję Ukraińcom. Przyszłość dla nas też w sumie jest niepewna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wystarczy jeden szaleniec... brzmi to niewiarygodnie, idiotycznie wręcz. A jednak to prawda. Do jakiego absurdu doprowadziliśmy naszą cywilizację.

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...