czwartek, 22 lutego 2024

Życie nie jest romantyczne...

 

Wiele się mówi i pisze o tym co każda kobieta powinna mieć w swojej szafie, jak wyglądać, jak dbać o urodę itd. Zastanawiam się tylko: dlaczego jest tyle poradników, w których dostajemy gotową receptę na to jak się ubrać, jakiej użyć szminki, jak dobierać dodatki, a tak mało tych, które promują naszą samodzielność finansową? Niezależność w związku to nie tylko umiejętność zachowania własnej tożsamości i autonomii, niezależnie od partnera, ale to także jest samodzielność finansowa kobiety, a więc zarabianie na swoje utrzymanie. O tym jakie to istotne przekonały się te z nas , którym z takich czy innych powodów "zawaliło " się życie. Jak i te, które zaznają przemocy ekonomicznej, a także i te, które ciągle tkwią w nieszczęśliwych związkach bo najzwyczajniej w świecie nie stać je na to by od niego odejść, nie mają dokąd pójść ani za co samodzielnie żyć. Niestety w Polsce ciągle jeszcze mocno się trzyma "tradycyjny podział ról", w którym to mężczyzna pracuje, a kobieta zajmuje się domem, wychowaniem dzieci i nie pracuje zawodowo. I nadal dość często słyszy się tekst :"Nie muszę pracować. Mój mąż zarabia wystarczająco dużo pieniędzy. Stać nas na wszystko". Tak, tak... oczywiście, znam argumenty o zaufaniu do partnera, o tradycji, o tym, że w małżeństwie wszystko jest wspólne itp. itd. Jasne.. Tylko, że w życiu kochane dziewczynki nic nie jest stałe, realia w każdej chwili mogą ulec radykalnej zmianie. Wszyscy wiemy jak nieprzewidywalne i przewrotne potrafi być życie. A jak nie wiemy to najprawdopodobniej prędzej czy później się dowiemy. Nigdy nie wiadomo jakie niespodzianki dla nas szykuje.... Nie musisz pracować? Stać was na wszystko ? No i spoko, tyle tylko, że ten układ będzie się sprawdzać dopóki pomiędzy tobą a nim będzie panować zgoda. Dopóki jesteście małżeństwem, parą. Dopóki chcecie i potraficie się z sobą dogadać... to i owszem taki układ może zdać egzamin. Fakty są jednak takie, że jeśli kobieta jest zależna finansowo od swojego partnera/męża to z chwilą, gdy kończy się ich związek, stawia się w bardzo niekorzystnej i mega niekomfortowej sytuacji. Zwłaszcza, jeśli wychodzi z takiego związku bez grosza przy duszy. W takim przypadku koniec wielkiej miłości, niejako z automatu, oznacza dla niej początek ogromnych kłopotów finansowych. Prawda jest taka, że żeby móc być w pełni niezależną trzeba mieć możliwość żyć samodzielnie w każdej chwili i o to trzeba wcześniej zadbać – nawet jeśli tego nie planujesz, nie wiesz, co przyniesie wam życie. Rozwód, zgon, choroba, wyjazd za granice, ujawnią się skrywane nałogi partnera, albo jakieś paskudne cechy jego osobowości jak np skłonność do agresji – naiwnie jest liczyć, że partner będzie z tobą zawsze i wszędzie, nawet jeśli wasz związek dziś jest cudowny. Nawet jeśli chwilowo zrezygnowałaś z pracy zawodowej, zawsze musisz mieć własne oszczędności i plan na utrzymanie się od zera w razie "W"...   Wolność, niezależność, poczucie stabilizacji, poczucie własnej wartości i szeroki wachlarz różnych możliwości...to wszystko dają nam własne pieniądze. Z podkreśleniem słówka: "własne". Nie takie, które posiada twój mężczyzna, tylko takie, które posiadasz ty sama...

4 komentarze:

  1. No to jest prawdziwe. Przemoc ekonomiczna no powoduje uzależmienie od oprawcy. Ale wiesz, ja też myślę, że kobiety nie wierzą w siebie. Nie wierzą, że sobie poradzą, a jeszcze jak mają dzieci to już w ogóle. Zresztą no w tym świecie jest trudno. Jak taka kobieta ma dach nad głową, nie pracowała od kilkunastu lat czy w ogóle nigdy to, co się dziwić. Za zasiłki z pomocy społecznej nie wynajmie sobie domu dla siebie i dzieci. Jakąś pomoc system im może, a nawet musi zapewnić, ale co to jest. Nie twierdzę też, że powinny tkwić w przemocowych związkach, bo powinny się od nich uwolnić, ale problem jest naprawdę złożony, tak jak napisałaś nikt nie pokazuje jak i co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, oczywiście, że wiem , że problem jak już go sobie sprokurujemy jest złożony. Ten tekst powinien najbardziej trafić np. do młodych kobiet , którym nie chce się zdobywać zawodu, kształcić, realnie myśleć o samodzielnym życiu, coś osiągać, realizować się itp, kobiet które snują wizje bogatego i ustawionego męża/ sponsora , za którego wyjdą . A co do tych przykładów o których wspomniałaś w komentarzu no cóż ... można rozłożyć ręce i powiedzieć "nic się nie da zrobić" ... ale można też zakasać rękawy i nawet z tą jak mówisz niewielką pomocą wydobyć się z "bagna". To moim zdaniem kwestia determinacji . Chcę żyć inaczej czy boję się wziąć całkowitą odpowiedzialność za swoje życie, a może też i własnych dzieci jeśli akurat są i wymagają mojej troski. Tu kłania się odpowiedzialność za ich los , która ciąży na rodzicu. Jeśli jej brak to jest jak jest... no nic się nie da zrobić! :)

      Usuń
  2. Cześć 🙂 Na szczęście trochę się to zmienia i stety, albo niestety oboje małżonków musi pracować, aby utrzymać rodzinę. Powody oczywiście są różne, ale zabezpieczenie finansowe, albo jak kto woli poduszka finansowa, to coś na czym powinno zależeć każdej rodzinie niezależnie od tego czy pracuje jeden czy dwoje. Przewidywalność i przezorność obu stron byłaby tu najlepsza, ale zauważyłem, że mało kto myśli dalekowzrocznie o przyszłości i o tym co może się wydarzyć. Poruszyłaś sporo różnych wątków dotyczących tego, że któraś ze stron może zostać nagle z niczym, albo z niewielkim wsparciem. Każda z z tych sytuacji i okoliczności jest niezwykle poważna, a skoro tak, to rozsądek nakazuje czasami się zatrzymać w życiu i zapytać siebie czy mam plan awaryjny na wypadek...

    Pozdrawiam serdecznie, bardzo ciekawy socjologiczny i społeczny temat 👍🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czysta mądrość przemawia przez Ciebie ... dzięki za ten wpis i pozdrawiam :)

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...