piątek, 2 lutego 2024

Warto zajrzeć pomiędzy kiedyś i dziś.

 

Życie naszych przodków ich wzajemne relacje, postrzeganie świata, sposoby radzenia sobie z problemami do pewnego stopnia zostały przekazane nam i w pewnym stopniu są przez nas odtwarzane w naszym obecnym życiu- najczęściej nieświadomie. Te przekazy mówiąc po ludzku to są np. zasady, jakich "powinno się przestrzegać w życiu", zakazy, przekonania, wartości, które nieświadomie przekazują nam nasi przodkowie. Kluczem jest tu słowo nieświadomie. Wyobraźcie sobie jaką moc mogą mieć takie przekazy, które przechodzą nie przez jedno czy dwa, ale przez wiele pokoleń, pomimo zmieniających się warunków życia i otaczającego świata. Co gorsza, większość osób nie jest ich świadoma - po prostu żyje zgodnie z nimi nawet jak im nie służą. Dużą część z tego, czego nauczyliśmy się w dzieciństwie o świecie, relacjach, o nas samych odtwarzamy automatycznie w naszym dorosłym życiu, bez względu na to, czy nam to służy, czy też nie. I nawet o tym nie wiemy… Przeszłość ma wpływ na nasze życie. Mniejszy lub większy, ale ma. Przekazy międzypokoleniowe to coś, co warto wziąć pod uwagę przyglądając się swojej historii.  Bywa, że nie widać tego wpływu w tak spektakularny sposób i wydaje się, że "w moim przypadku to bzdura". No cóż, zwykle dopiero gdy coś jest grubo nie tak w naszym życiu zaczynamy szukać przyczyn, zaczynamy się zastanawiać i analizować. Niestety nie wszystko w życiu jest czarne lub białe. Gdyby było, nie potrzebowalibyśmy pracy psychologicznej. Często wiele sprzecznych rzeczy nakłada się na siebie tworząc niesamowicie indywidualną i zróżnicowaną siatkę przyczyn tego, jak na ten moment wygląda nasze życie. Bo przecież kształtują nas nie tylko przekazy rodzinne ale też przeróżne inne rzeczy – choćby nasz temperament z jakim przychodzimy na świat, czy doświadczenia, które nam się przydarzają. Dlatego nawet jeśli znajdziemy przekazy międzypokoleniowe, jakimi częstowali nas nasi przodkowie i wyciągniemy je z czeluści nieświadomości, to pozostaje jeszcze pytanie, co z tym zrobimy. Czasami już sama świadomość, tego, co na nas wpływa, może wywołać zmiany i pomóc nam w rozwiązywaniu swoich problemów. A czasem nie. Czasem potrzebna jest praca psychologiczna. Tak czy inaczej, dobra wiadomość jest taka:

"Te góry, które dźwigasz – miałeś tylko na nie wejść."

                 Najwa Zebian

Pomyśl nad tym...

2 komentarze:

  1. Dobrze ze sobą rozmawiać, zestawiać różne stanowiska i argumenty, ale wnioski też trzeba wyciągać. Przodkowie żyli w innych czasach, my w innych. Wszystko trzeba dostosować. Człowiek ciągle się uczy. I w sumie nogdy nie będziemy tacy sami. Choć podobni, to nie tacy sami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Niestety te często te nieuświadomione przekazy wklepane w nas przez np. babcie, rodziców czy innych dorosłych potrafią bardzo utrudniać nam dorosłe życie . Cóż, ryba nie wie, czym jest woda, bo jest ona wszystkim co ją otacza. Prawdopodobnie nie wie, że istnieje coś poza wodą. Podobnie dziecko z ufnością przyjmuje wszystko od dorosłych za pewnik . Przekazy transgeneracyjne to nic innego, jak wpływ przeszłości na nasze dziś. Pierwszy z brzegu przykład zapewne spotkałaś się z pojęciem parentyfikacji , która to jest jedną z form zaniedbania dziecka, nosi znamiona przemocy na tle emocjonalnym. Parentyfikacja ma negatywne skutki dla dalszego rozwoju człowieka w przyszłości. Do zjawiska parentyfikacji dochodzi, gdy dziecko wchodzi w rolę opiekuna w rodzinie i to ono musi troszczyć się o innych, bo tenże opiekun z jakichś przyczyn nie radzi sobie ze swoim życiem. Przekaz "musisz wreszcie dorosnąć" " teraz ty jesteś jedynym mężczyzną w tym domu" itp. Zwykle jest chwalone za postawę pełną troski i altruizmu, jednak musi za taki sposób działania i reagowania zapłacić słoną cenę, ponieważ nie jest w stanie udźwignąć tak wiele. Samo potrzebuje wsparcia, troski, uwagi i bliskości od matki oraz ojca. Gdy podstawowe potrzeby emocjonalne dziecka nie zostają zaspokojone, nie może ono rozwijać się w sposób prawidłowy. W konsekwencji parentyfikacja w dorosłym życiu zawsze przynosi przykre konsekwencje. Dorosłe dziecko niedojrzałych emocjonalnie rodziców będzie spychać swoje potrzeby na dalszy plan. Skutkiem parentyfikacji będzie wewnętrzna presja, aby zawsze poświęcać się i służyć potrzebom innych ludzi. Często kosztem własnych. Kosztem rezygnacji z siebie , tłumienia prawdziwych emocji, niedopuszczania do głosu własnego zdania czy wewnętrznego sprzeciwu. I tak z pokolenia na pokolenie przekazywane są problemy związane z parentyfikacją, takie jak na przykład: nieznajomość swoich potrzeb w życiu dorosłym, depresja. Człowiek dotknięty w przeszłości parentyfikacją, będzie podświadomie wchodził w relacje z osobami, które sobie nie radzą lub są niestabilne emocjonalnie i za wszelką cenę próbował łagodzić sytuację, w której ta druga osoba jest nieszczęśliwa czy niezadowolona, aby tylko otrzymać jej aprobatę. Wszystko to dzieje się oczywiście jego kosztem i kosztem jego granic osobistych. A to rodzi coraz większe problemy...

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...