Rodziny zrekonstruowane powstają, kiedy wiążą się ze sobą ludzie, których poprzednie związki się rozpadły. Nasz przymus poszukiwania szczęścia rodzinnego sprawia, że po nieudanym związku czy rozwodzie podejmujemy kolejne próby. A dzisiaj rezygnacja z relacji – i dotyczy to zarówno związków nieformalnych, jak i małżeństw – przychodzi nam łatwo więc jak nietrudno się domyśleć takich rodzin jest bardzo dużo. Jak wynika z badań ok. 70 proc. osób, które zawierają po rozwodzie lub rozstaniu kolejny związek, jest w nim szczęśliwszych. Partnerzy są dojrzalsi, przerobili swoje problemy na pierwszym małżeńskim poligonie. Wiedzą, jak boli rozwód, i bardziej się starają. Ci, którzy muszą stworzyć rodzinę z dziećmi ze starego i nowego związku, radzą sobie jednak gorzej od bezdzietnych. Wchodzą bowiem w przestrzeń nieznaną i trudną do łatwego poukładania – rodzinę patchworkową. Trudności w poukładaniu takiej rodziny polegają na tym , że nie da się w niej stosować prostych modeli wyniesionych z rodziny klasycznej. Macocha to nie matka, ojczym nie jest po prostu ojcem, od pasierbów nie można oczekiwać tego samego, czego od własnych dzieci. Nie ma tu łatwych rozwiązań. Każdy z każdym – dorośli z dziećmi partnerów, dzieci z partnerami rodziców, wreszcie dzieci z poprzedniego związku z dziećmi z aktualnego – muszą zbudować relacje oparte na własnych zasadach, szanując swoje potrzeby i granice. – W rodzinie patchworkowej potrzeba wyjątkowo dużo elastyczności, otwartości i najtrudniejszego – braku oczekiwań. Można powiedzieć, że jak w każdej, ale w takiej strukturze bez tego szybciej coś przestaje działać lub staje się źródłem frustracji i wszelakich konfliktów. Stworzenie udanej rodziny patchworkowej jest trudniejsze niż dobrej rodziny tradycyjnej.
Jestem ciekawa Waszych przemyśleń ...a może ktoś podzieli się własnym doświadczeniem ?
przede wszystkim to nie uważam, żeby związek, który się rozpadł miałby być nieudany... co prawda długość jego trwania uważa się nieraz za pewien wyznacznik stopnia udaności, ale to jest z gruntu błędne podejście...
OdpowiedzUsuńza to montowanie nowego związku może z jednej strony być trudniejsze, z drugiej łatwiejsze, bo bagaż własnych doświadczeń może działać w obie strony, przy czym jeśli żadna ze stron nie wnosi dzieci z poprzedniego związku, to wszystko nie ma zbytniego znaczenia, za to obecność takiego dziecka oznacza pojawienie się zupełnie nowych (ewentualnych) problemów, które jakby z założenia nie mogły zaistnieć wcześniej, jest to kompletnie nowa sytuacja...
tak więc w tym przypadku zgadzam się z Tobą, że (w ogólności) jest to trudniejsze "przedsięwzięcie"...
p.jzns :)
jasne ... rozpadający się się związek mógł być udany , ale już nie jest skoro się rozpada :) Natomiast " klejenie " nowego związku po rozpadzie poprzedniego często jednak nastręcza sporo trudności gdyż zwykle strona lub obie strony wloką za sobą "ogon " przeszłości :)
Usuńaha, czyli uparcie twierdzisz, że udany związek to tylko taki, który trwa "wiecznie" /czyli do zgonu przynajmniej jednej ze stron/...
Usuńpozostaje nam tylko wspólne podpisanie pokojowego protokołu rozbieżności zdań, bo ani consensus, ani kompromis nie wydają się być możliwe :)
aha, tak jeszcze z czystej ciekawości: czy masz podobne zdanie o udanym romansie, że jest udany tylko wtedy, gdy zamienia się w związek?...
UsuńWłasnego doświadczenia w tym temacie nie mam, ale obserwuję.
OdpowiedzUsuńPodobne relacje są trudne i dla dziadków, i dla znajomych. Jeśli rozwód był pokojowy i obie strony poukładały jakoś stosunki, to pół biedy, gorzej, gdy wszyscy walczą ze wszystkimi. Nawet chyba taki film polski reklamowano w kinach.
Znam rodzinę, gdzie nie tylko rodzice się rozwiedli, ale i dziadkowie, to jest dopiero pole minowe, zwłaszcza w święta i w czasie uroczystości rodzinnych.
Nie zazdroszczę zwłaszcza sadzania przy stole!
Zgadzam się z Tobą...
UsuńNo coraz więcej takich rodzin. Nie wiem, jak to jest. Nie zazdroszczę ogólnie, ale życzę im powodzenia i szczęścia. Każdy zmaga się z jakimiś problemami.
OdpowiedzUsuńTo prawda... taka poklejona rodzina to trudny orzech do zgryzienia. Wymaga wyższych kompetencji ...
Usuń