niedziela, 31 lipca 2022

Syndrom Atlasa...

  Mityczny Atlas, ukarany przez Zeusa, musi na wieki dźwigać sklepienie niebieskie. Współczesny Atlas jest silny za siebie i za innych, wciąż czujny, zawsze ofiarny, ale też nieustannie samotny i niespełniony. Jest przykładem na to, że to, co nas nie zabija, niekoniecznie nas wzmacnia... niestety rozsądek i heroiczna postawa, tak cenione w naszej kulturze, ostatecznie nie tylko nie muszą być nagrodzone, ale w istocie mogą stać się źródłem upadku i zwątpienia.

Kobiety często uprawiają dyscyplinę, którą nazwałabym wytrzymywaniem. I niczym mityczny Atlas biorą na swoje barki i dźwigają ciężary ponad miarę. Często mówiły mi o swoim despotycznym albo uzależnionym mężu, albo wytrzymywaniu mizoginicznych dowcipów, albo o totalnie nieproporcjonalnym przeciążeniu codziennością, o tym, że mają wszystko na swojej głowie. Bardzo często jest tak, że kobieta zaczyna mówić też o psychopatycznej szefowej, czy szefie, o dyskomforcie, po czym w którymś momencie takiej rozmowy ściąga sobie cugle i mówi: "Ale nic to, wytrzymam, dam radę, bo jak nie ja to kto ? " A ja pytam : w imię czego się to odbywa Kobieto? Ano w imię utraty siebie, swoich granic, wolności, w imię wymuszenia życia wedle cudzego przepisu, które nas unieszczęśliwia. Przeglądałam niedawno artykuł o domach seniora. Ktoś, kto tam mieszkał powiedział: "jak nie masz córki, to nie masz dziecka", bo to głównie córki przejmują odpowiedzialność nad chorymi, starzejącymi się rodzicami, nad niepełnosprawnymi dziećmi czy innymi członkami rodziny. Pełno jest wokół tego "wytrzymywania", "poświęcania" nawet w dostatnim świecie.  Kobiety, które jeżdżą na zagraniczne urlopy, mają mnóstwo osiągnięć, zarabiają kilka krotność średniej krajowej też nie są od tego wolne - codzienność dużej części z nich i tak jest związana z wytrzymywaniem. A przecież tak naprawdę nie musi być.  Nie musisz wytrzymywać... jedyne co musisz to jeść, pić, sikać, spać i oddychać.  Zacznij więc mówić do siebie językiem wyboru a nie przymusu. Czuj się w swoim życiu sprawcza, a nie tylko przedmiotem różnych powinności. Stań się bardziej  świadoma własnych potrzeb i zadbaj o nie.

 Jung powiedział, że pierwszą połowę życia przeżywamy orientując się na świat zewnętrzny, a gdzieś w połowie życia robimy ruch introwertyczny, czyli idziemy ku sobie, do środka. Faktycznie, mniej więcej w połowie życia orientujemy się, że trzeba sobie zadać fundamentalne pytanie "czego ja chcę" . I na ile to, w jaki sposób do tej pory żyłam, jest moje. To niekoniecznie musi zaraz oznaczać zmiany fabularne, że jedynym możliwym ruchem jest to, że kupuję bacówkę i przerabiam ją na pensjonat. Mogę zostać w tych samych okolicznościach ale szukać swojego własnego kierunku, w którym chcę podążać. 

          
                Jeżeli wiesz co chcesz zrobić to możesz zrobić to co chcesz...

9 komentarzy:

  1. Jest w tym wiele prawdy, może tak mamy skonstruowaną psychikę, że musimy, powinnyśmy, wytrzymamy...
    Dziś byłam świadkiem zasłabnięcia w sklepie znajomej emerytki, która opiekuje się starą matką, być może zasłabnięcie z tej opieki się wzięło, ale mają obie tylko siebie, a na dom opieki ich nie stać. Znajomi czasem pomogą, pielęgniarka zjawi się od czasu do czasu, ale co dalej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech się zgłoszą jednak do Ośrodka Pomocy Społecznej o skierowanie do DPS. Wcale nie musi być tak, że rodzina będzie płacić. 70 procent opłaty pokryje świadczenie, które otrzymuje ta pani, którą trzeba umieścić, a resztę być może dopłaci gmina.

      Usuń
    2. a jednak można znaleźć jakieś rozwiązanie tylko zamiast "cierpieć w milczeniu" trzeba coś robić...

      Usuń
    3. Na skierowanie do DPS czeka się u nas 3 lata...może dożyją obie.

      Usuń
    4. Nikt nie mówi , że jest łatwo... mówimy o tym , że trzeba szukać pomocy i rozwiązań . Zakładając z góry, że i tak nic nie da się zrobić pozostaje tylko położyć się i czekać na śmierć.

      Usuń
  2. Wytrzymywanie to bardzo dobre określenie tego wszystkiego. Nie musimy, ale trzeba do tego dojść, zrozumieć, że nie trzeba się poświęcać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to ... zgadzam się z Tobą :)

      Usuń
    2. Czasami nie ma innego wyjścia, to znaczy kobieta nie ma lub nie wie jak to zrobić, może tu tkwi problem.

      Usuń
    3. Koniec języka za przewodnika... trzeba pytać, trzeba rozmawiać z ludźmi , otworzyć się się na pomoc. Inaczej nic się nie ma szansy zmienić.

      Usuń

Warte zapamiętania...