czwartek, 21 lipca 2022

Pozbądź się kompleksów...

 

-Ślicznie wyglądasz... mówię szczerze do spotkanej koleżanki.

-No co ty, to stara sukienka, poza tym przytyłam ostatnio, zobacz jakie mam zmarchy ...

Taka reakcja to nie ewenement, to raczej klasyk. 

Mężczyźni często dają sobie taryfę ulgową. Są bardziej pewni siebie, nie podkreślają mankamentów swojej urody czy sylwetki i nie czują presji odchudzania czy też odmładzania się. Mężczyzna, nawet jak mu czegoś brakuje, to on zawsze jest dobry. Nawet jak nie jest doskonały, jeżeli chodzi o zgrabność, to mówi, że dopiero co się najadł i dlatego akurat jego "kaloryfer" nie wygląda idealnie. Natomiast jego łysina jest po prostu sexy. A kobieta??? 

Kobiety mają dużo więcej kompleksów niż mężczyźni...mogą być piękne, zgrabne, zadbane, bardzo wykształcone ale i tak narzekają: 

ojej, zrobiły mi się tu zmarszczki, a tu mam cellulit, ojej, przytyłam i mam oponkę, muszę to i tamto i dziesiąte...

Często mam nieodparte wrażenie, że zbyt wielu kobietom brak pewności siebie, brak poczucia wartości i co gorsza często jest to absolutnie nieadekwatne, pozbawione rzeczywistych podstaw przekonanie. Tymczasem bez poczucia własnej wartości i akceptacji siebie -  ani nowa sukienka, ani botoks czy zabiegi upiększające, ani mordercze ćwiczenia na siłowni, ani skakanie do utraty tchu w rytm Zumby niczego nie zmienią... nie pomogą. Dalej będziesz kobieto czuła się niedoskonała albowiem wszystko siedzi w naszej głowie. I to od niej należy zacząć "upiększanie". 

Oczywiście w samym dbaniu o siebie nie ma nic złego, ale często sprowadza się ono do przesadnego dążenia do wyretuszowanego ideału, który przyciąga wzrok w mediach społecznościowych czy na okładkach kolorowych czasopism. I wtedy w wielu przypadkach okazuje się, że można przesadzić, że osiągnięty efekt jest karykaturalny. Oczywiście jeśli mamy dobrze się z tym czuć, to czemu nie. Wszystko jest dla ludzi, ale nie powinnyśmy się zmieniać w kogoś innego, tylko po prostu korzystać z tych dobrodziejstw, żeby nie zmieniać urody, ale żeby po prostu ją tylko troszeczkę poprawić, żeby wyglądać świeżo. 

Moja znajoma jako młoda, naprawdę piękna, z niebanalną urodą dziewczyna weszła w romans z medycyną estetyczną. I nie umiała , a raczej nie chciała go przerwać, no bo ciągle coś wymagało korekty: a to biust, a to usta glonojada, a to owal twarzy itd. itp . Pracowała ciężko i wszystko szło na "dopieszczanie" wizerunku.  Efekt ? Gdy po kilku latach ukłoniła mi się na ulicy nie rozpoznałam jej. Przestraszyłam się tej nienaturalnej, dziwnej twarzy "kosmitki". Aktualnie to jest zupełnie ktoś inny ... nie wiem czy coś poszło nie tak , czy to efekt przesady , ale jedno jest pewne po dawnej urodzie nie ma śladu. 

18 komentarzy:

  1. Podobno korzystanie z medycyny estetycznej przeradza się z czasem w uzależnienie i chyba same zabiegi bez pomocy psychologicznej niewiele zmienią. Obserwuje, ze to zaczyna dotyczyć także mężczyzn, przynajmniej tych znanych z mediów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym właśnie mówiłam ... Co do medialnych twarzy ...to specyficzna grupa . Myślę , że czy to kobiety czy mężczyźni są pod wielką presją - pracodawca oczekuje od nich młodzieńczej świeżości ... i to jest dla tych osób ich medialnym być albo nie być.

      Usuń
  2. to chyba kwestia uwarunkowań kulturowych, że kobieta musi być ładna, a mężczyzna już niekoniecznie... bo w mit, że tylko faceci to wzrokowcy akurat nie wierzę...
    ...
    co do kompleksów, to moja Poprzednia jest wizażystką i opowiedziała mi kiedyś taką historię:
    przyszła do niej kiedyś panienka, żeby ją zrobić "na Dodę"... nasz klient nasz per pan, więc tak się stało... przy drugiej moja Była postanowiła wybić jej tą Dodę z głowy i zachęcić do odnalezienia własnego stylu... tak się stało, a klientka nadal zadowolona... przy trzeciej wizycie moja Mistrzyni Wizażu ledwo co tylko machnęła jakimś pędzelkiem, ale za to fajnie sobie z tą panienką pogadała... stał się cud... widziałem fotki przed i po... ileż jeden zwykły uśmiech może zmienić w kobiecej urodzie...
    jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W świecie gdzie pieniądz bożyszczem ... nie zawsze spotyka się mądrych i empatycznych chirurgów plastycznych, kosmetologów, kosmetyczki czy wizażystki... jak napisałeś KLIENT NASZ PAN - liczy się kasa...a więc jak klient chce to nawet za cenę oszpecenia ma. :) Psychiczny aspekt dla takich fachowców często jest mało lub wcale nie istotny.

      Usuń
    2. dodałbym jeszcze tatuażystów... wspominam o tym, bo znam sytuację, gdy klientka chciała mieć na karku wzorek ze słowiańską swargą... mistrz się zasępił i spytał, czy to dobrze przemyślała?... bo akurat żyjemy w takim kraju, gdzie ten symbol jest rozumiany zupełnie inaczej i można sobie napytać biedy będąc wśród obcych ludzi... i teraz pytanie:
      czy miał odmówić wykonania zlecenia?... w końcu to jej ciało, jej sprawa... czy ma prawo uszczęśliwiać ją na siłę tą odmową?...
      wybrał wariant pośredni, zażyczył sobie dość wygórowanej ceny, jak za taki wzorek... ale dziewczyna poszła na ten układ i tatuaż zaistniał...
      po jakimś miesiącu, czy nawet trzech dziewczyna wróciła... tatuażysta miał rację... ona faktycznie miała kłopoty, w pracy, była pielęgniarką w szpitalu... co teraz?... dla mistrza to nie problem... zrobił jej cover up, czyli tatuaż przykrywający poprzedni... tym razem policzył jej ulgowo :)
      ...
      wizażystka ma łatwiej, bo makijaż można po prostu zmyć, ale z tatuażem, a tym bardziej z zabiegiem chirurgii plastycznej kłopot bywa większy...

      Usuń
    3. Tatuażysta ma przynajmniej czyste sumienie...próbował dotrzeć do klientki :) Na ludzki upór i głupotę czasem nie ma siły :) Choć z drugiej strony przecież zawsze można odmówić i niech taki ktoś szuka innego wykonawcy ... To kwestia zasad i norm , którymi taki ktoś się kieruje lub ich braku :)

      Usuń
  3. Pisałam, że komentarze wpadają do spamu, zaglądałaś tam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zajrzałam i miałaś rację . Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje ...póki co wpadają tam tylko Twoje - to wkurzające. Przepraszam Cię ,ale nie wiem czemu tak jest .

      Usuń
    2. To nie Ty musisz przepraszać, pisałam już do google'a w tej sprawie, bo do mojego spamu tez wiele komentarzy trafia.

      Usuń
    3. dziękuję za wyjaśnienia :)

      Usuń
  4. Kobiety są chyba bardziej krytyczne po prostu i więcej wymagają od swojego wyglądu. Chociaż dzisiaj gdzieś mi się rzuciło w oczy, jakiś nagłówek, że są faceci bez kaloryfera, którzy zastanawiają się nad tym, czy podobają się swoim kobietom i czy one się nie wstydzą z nimi pokazywać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym społeczeństwie istnieje głęboko zakorzeniony model kobiety ...„dobrej matki”, „dobrej żony”, „dobrej pracownicy”. Dla mężczyzn te standardy nie są aż tak restrykcyjne. Recenzowanie kobiet przez otoczenie jak pokazują badania odbywa się na wszystkich życiowych polach. A kto recenzuje nasze życie? Najczęściej są to inne kobiety...można więc rzec,że kobiety kobietom wilkiem. Nikt tak nie zgnoi drugiej kobiety jak kobieta. 48 procent badanych wskazywało matki jako autorki ocen, i to ocen krytycznych (o ojcach mówiło tylko 31 proc. respondentek). Drugie miejsce na podium mają koleżanki (37 proc.), trzecie – teściowie (35). Choć 47 proc. przyznaje też, że spotyka się z codzienną oceną i krytyką ze strony męża. Jako społeczeństwo nie mamy oporów przed komunikowaniem krytycznych ocen twarzą w twarz – także osobom nieznajomym, w sklepie, komunikacji miejskiej, a już zwłaszcza w mediach społecznościowych – tam bywa naprawdę ostro. Dlatego nie dziwi mnie , że niektórzy faceci też zastanawiają się jak piszesz nad tym lub owym detalem swego wyglądu. :)

      Usuń
  5. To chyba jest wielkie cierpienie dla niektórych kobiet jeśli już nie są piękne I młode. Trudno im zaakceptować upływający czas.
    Bo mężczyźni są bardzo mało samokrytyczni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że są mało samokrytyczni...osobiście powiedziałabym , że mężczyźni częściej niż kobiety mają zdrowe podejście do siebie. Akceptują siebie takimi jakimi są. Co do osób cierpiących z powodu upływu lat i urody czyli kobiet, choć i zdarzają się też i mężczyźni, to najogólniej ujęłabym to tak. Jeśli człowiek ma wewnętrzną pustkę, jeżeli opiera całą swoją wartość tylko na ciele i urodzie to jest skazany na cierpienie. Żyje bowiem iluzją oderwaną od rzeczywistości. A życie iluzjami niestety generuje cierpienie. :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. No i szacuneczek za podjęcie takiego tematu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokrotko . Uznanie z Twoich ust to zaszczyt :)

      Usuń
  7. Myślę, że w pogoni za tym pięknem zewnętrznym tak naprawdę zgubiliśmy siebie - tego wewnętrznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje.... ludzie coraz częściej przypominają wydmuszki. Z wierzchu zdobne wewnątrz puste .

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...