"Myślę, że ludzie są w ogóle bardzo samotni, wszystko jedno gdzie żyją. Obserwuję to bardzo często (...). I widzę, że tym, co najbardziej ludziom doskwiera, a nie przyznają się do tego, jest samotność. Właściwie nie mają do kogo otworzyć gęby w prawdziwie ważnych sprawach. Najogólniej można powiedzieć, że dzieje się tak z powodu rozwoju cywilizacji. Poprzez rozwój łatwości życia codziennego właściwie zniknęło to, co kiedyś było tak ważne - to znaczy rozmowa, pisanie listów, bezpośredni, prawdziwy kontakt z drugim człowiekiem. Wszystko stało się dużo bardziej powierzchowne. (...)
To prawda, też to zauważam, z jednej strony brak nam spotkań i rozmów, z drugiej polubiliśmy bycie z dala od tłumów, przynajmniej niektórzy z nas.
OdpowiedzUsuńNiektórzy świadomie się izolują i nie czują się z tym źle. Inni wręcz chorują na samotność. Samotność to stan subiektywny, czyli niezależny od tego, co de facto dzieje się w życiu danego człowieka...
UsuńBywają tez tacy, którzy chorują na samotność, ale nie potrafią wyjść do świata, do innych ludzi...błędne koło.
Usuńbyć samej/emu to coś innego, niż być samotną/ym...
OdpowiedzUsuńbyć samej/mu to stan fizyczny, realny /choć bywa też wirtualny/...
być samotną/ym to bycie w przykrym stanie psychicznym wywołanym byciem samej/mu...
nieporozumienie wynika z ususu językowego, opartego na (błędnym) założeniu, że jeśli ktoś jest sam, to koniecznie musi jej/mu doskwierać samotność... niestety nie ma w języku polskim słowa "samość", więc z braku tegoż używa się "samotność", które oznacza coś innego...
p.jzns :)
*/errata... jest: "być samej/mu" - ma być: "być samą/emu"...
UsuńTwoja próba uściślenia pojęcia, niestety nie zmienia faktów...czy tego chcesz czy nie liczba chorych na samotność drastycznie wzrasta. Coraz więcej coraz młodszych osób /nie tylko starszych/ odczuwa samotność. Dotyczy to zarówno mieszkających w pojedynkę, jak i żyjących w związkach, w dużych rodzinach. Jak myślisz - Skąd w nich poczucie braku żywych więzi? Samotność ma wiele odsłon...
UsuńSamotność jest plagą dzisiejszych czasów, i stąd też wzrost problemów natury psychicznej moim zdaniem. Niestety, tylko jak to zwalczyć? Ludzie siedzą w świecie wirtualnym albo w pracy, ciągle czymś zajęci. Nie mają czasu dla innego człowieka, a może nie chcą mieć.
OdpowiedzUsuńto kwestia priorytetów ... kto nie chce , nie znajdzie czasu dla drugiego człowieka , zawsze znajdzie powód by tego czasu nie mieć .
Usuń