sobota, 16 kwietnia 2022

O Wielkanocy...

 

W moim odczuciu ludzie coraz mniej przejmują się religijnym aspektem tych kościelnych przecież świąt, podstawowym motywem wciąż pozostaje jednak tradycja. Pytanie zasadnicze brzmi: jaka tradycja? Bo w przypadku Wielkanocy nie jest to bynajmniej oczywiste. Nie jestem entuzjastką świąt wszelakich, ale skoro już presja tradycji jest tak wielka, że muszą być to może warto coś o nich wiedzieć? I tak oto okazuje się, że choć Wielkanoc w kalendarzu liturgicznym Kościoła katolickiego uznana została za najważniejsze święto chrześcijańskie, to w polskich (i nie tylko polskich) zwyczajach wielkanocnych wątki biblijne i nowotestamentowe osobliwie splatają się z pogańskimi.  Gdy podczas soboru nicejskiego w 325 r. biskupi ustalili, że Wielkanoc będzie się obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, kryła się w tej decyzji milcząca zgoda na zbieżność z obrzędami przedchrześcijańskimi związanymi z początkiem wiosny. Pogaństwo wystaje niemal z każdego obrzędu wielkanocnego. Nie chodzi już nawet o ewidentnie prasłowiański Śmigus i Dyngus – uważane kiedyś za grzeszne święto płodności i oczyszczenia. Również pisanki, najpowszechniej znany artefakt świąteczny, mają – jak się okazuje – rodowód przedchrześcijański. Jajko w kulturze Słowian jest symbolem energii, rodzącego się życia, odradzającej się natury, początkiem cyklu wegetacyjnego. Pisanki malujemy celebrując zwycięstwo nad zimową Marą – Marzanną. Malowanie jajek było praktykowane w kulturach prasłowiańskich. Co ciekawe, jednym ze stałych motywów umieszczanych na owych pogańskich pisankach był solarny symbol swastyki. Wzór ten znała właściwie cała dawna słowiańszczyzna, od Dalmacji aż po Ruś zachodnią, Morawy i ziemie leżące dziś w granicach Polski. Święcenie jedzenia też tkwi korzeniami we wczesnośredniowiecznym pogaństwie i pierwotnie wiązało się z magią uzdrawiającą. Dziś pisanki, święcone, kurczaczki, baranki, palmy, lany poniedziałek tak mocno wrosły w tradycje wielkanocne, że chyba mało kto spontanicznie kojarzy je z historią przedchrześcijańską. Jeśli już to raczej z rozmaicie rozumianą ludowością. Można by rzec, że te święta to triumf kolorowego, hałaśliwego folkloru nad czarno-białym religijnym przekazem ukrzyżowania i zmartwychwstania. 

Co prawda handlowe Boże Narodzenie wciąż ma wyższość nad świętami Wielkanocy, ale ta różnica szybko się niweluje i te święta także nie opierają się komercji. Wszak generalnie – jak Polska długa i szeroka zwyczajowo – Wielkanoc ma być huczna i obfita. No może tym razem za przyczyną inflacji będzie trochę słabiej. Jednak z regularnie robionych badań socjologicznych wynika, że z roku na rok nasza Wielkanoc coraz bardziej się laicyzuje. Z punktu widzenia praktykujących katolików Boże Narodzenie i Wielkanoc zamieniły się poziomem doniosłości. Boże Narodzenie wydaje się ważniejsze, natomiast większość z nas traktuje Wielkanoc bardziej jak święta rodzinne niż religijne i coraz więcej rodaków spędza też ten czas poza domem, na zasadzie wczesnowiosennego urlopu.

6 komentarzy:

  1. Twój wywód jest całkiem słuszny. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
    Życzę spokoju i zdrowia na Święta i na wszystkie następne dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i odwzajemniam życzenia ...Radosnych Świąt Stokrotko ! :)

      Usuń
  2. Tak właśnie jest, wielu z nas traktuje Wielkanoc jako dodatkowe dni wolne, spędzane nieco inaczej.
    Z jednej strony KK oburza się na komercję i pozory, ale sam te obrzędy dla wiernych wprowadził i kultywowane są od dawna.
    Chleba i igrzysk woła lud i to dostaje, a przy okazji KK cos zyskuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KK coś zyskuje ? Nie coś ...po prostu zarabia i to nie mało. Od nich można się uczyć biznesu ... Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Też podzielam Twoje zdanie. Sama doszłam do takiego wniosku, że to dla mnie bardziej urlop, wolne od pracy niż święta. I że w sumie jak tak zapytać ludzi o znaczenie religijne Wielkiej Nocy to ciekawe, ile osób by wiedziało i powiedziało kontekst. Jakby religia traci na znaczeniu. Ale też ja bym rozdzielała wiarę w Boga a Kościół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiara to osobista sprawa... Wracając do religii to dziwne KK wciska ją ludziom na siłę od najmłodszych lat a i tak powszechna wiedza z tej branży jest na strasznie niskim poziomie. :) Święta religijne też wciska się na siłę a jak widać nasza religijność od tego nie wzrasta. Obchody tychże wynikają raczej z TRADYCJI niż z religijności. :) Dzięki za komentarz. Wesołych Świąt ! :)

      Usuń

Nie wystarczy po prostu żyć...

  "Nie ma większego syfu niż życie. Wstajesz rano, idziesz do roboty, wracasz do domu zmachany, uśmiechniesz się krzywo do baby, ochrza...